- Musimy cierpliwie czekać na na realizację przez przyszłą administrację USA umowy o budowie w Polsce bazy obrony antyrakietowej - mówił w Waszyngtonie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Według szefa MSZ, oczekiwanie na decyzję ze strony USA związane jest z procesem formowania się nowej administracji, co trwa zwykle kilka miesięcy.
- Naturalną koleją rzeczy, nowa administracja chce spojrzeć na każdy duży program wydatków nowymi oczyma i przekonać się do argumentów. Pamiętajmy, że proces formowania się nowej administracji to jest zawsze parę miesięcy. Trzeba się uzbroić w cierpliwość - tłumaczył Sikorski.
Pamiętajmy, że proces formowania się nowej administracji USA to jest zawsze parę miesięcy. Trzeba się uzbroić w cierpliwość Radosław Sikorski
Proszę pamiętać, że senator Obama w rozmowie ze mną mówił, że będzie chciał się przekonać o skuteczności tej technologii i to zapewne dogłębnie, czyli to po prostu musi potrwać - dodał szef polskiej dyplomacji.
"Polska nie będzie lobbystą"
Szef polskiego MSZ zasugerował jednocześnie, że rząd RP nie będzie jednak usilnie zabiegał, żeby obejmująca rządy 20 stycznia administracja prezydenta Baracka Obamy koniecznie zrealizowała porozumienie o tarczy. Według niego, zależy to częściowo od Kongresu, gdzie demokratyczna większość uzależnia przyznanie na to funduszy od udowodnienia, że system przeciwrakietowy będzie działał.
- Polska nie może ustawiać się w roli lobbysty. Jesteśmy poważnym sojusznikiem, który w akcie przyjaźni zgodził się na przyjęcie amerykańskiej instalacji. Nie zapominamy, że to jest amerykański projekt, ale spodziewamy się, że sojusz polsko-amerykański będzie coraz mocniejszy niezależnie od losów tej konkretnej inicjatywy - powiedział Sikorski.
Polska nie może ustawiać się w roli lobbysty. Jesteśmy poważnym sojusznikiem, który w akcie przyjaźni zgodził się na przyjęcie amerykańskiej instalacji Radosław Sikorski
Bez gwarancji dla niezawodności tarczy
Sikorski nie chciał się jednak wypowiadać na temat, co może stać za niezdecydowaniem przyszłej amerykańskiej administracji, ani też spekulować, kiedy można oczekiwać rozstrzygnięcia sprawy.
- To jest wieloletni program skierowany przeciw zagrożeniu, które ma się dopiero pojawić za jakiś czas. To strona amerykańska musi zdecydować w jakim tempie chce procedować - zauważył Sikorski. Minister stwierdził, że nie ma żadnych gwarancji, że tarcza będzie technicznie niezawodna.
- Z tego co pamiętam z czasów, gdy byłem ministrem obrony, to nie jest tak, że jakiekolwiek urządzenie techniczne można w stu procentach przetestować w fazie badań, czy na etapie prototypu - powiedział.
Sikorski rozmawiał w czwartek z demokratyczną kongresmanką Ellen Tauscher, przewodniczącą podkomisji ds. sił strategicznych w Izbie Reprezentantów, gdzie m.in. ważą się losy funduszy na tarczę, oraz z demokratyczną senator Barbarą Mikulski.
W ostatnim dniu wizyty w piątek, szef polskiej dyplomacji, spotka się w stolicy USA z byłą sekretarz stanu Madeleine Albright i jej zastępcą Strobe Talbottem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24