Zaskakujący obrót przyjęła policyjna interwencja w jednym z mieszkań w Sydney. Funkcjonariusze weszli do jednego z domów, bo otrzymali wiadomość, że jego mieszkaniec próbuje się zabić. Mężczyzna zginął, ale nie z własnej ręki, a od policyjnej kuli.
Nie są znane szczegółowe okoliczności zdarzenia. Informacje przekazywane przez agencję Reutera pochodzą od przedstawicieli policji w Sydney.
Policja na ratunek
Do domu 36-letniego mieszkańca Sydney policja przybyła w asyście ratowników medycznych, bo otrzymała wcześniej informację, że mężczyzna próbuje się zabić.
Po przekroczeniu progu mieszkania, funkcjonariusze zobaczyli zakrwawionego mieszkańca dźgającego się nożem. Kiedy mężczyzna ich spostrzegł, ruszył z nożem w kierunku jednego z policjantów. Wtedy policjant wyciągnął broń i postrzelił mężczyznę.
Zmarł w drodze do szpitala
Ranny 36-latek nie dał jednak za wygraną i ponownie zadał sobie cios nożem. Tym razem policjantom udało się jednak wyrwać mu ostrze z ręki.
Rannym natychmiast zajęli się ratownicy medyczni. W czasie drogi do szpitala mężczyzna jednak zmarł.
Według policji w Sydney, strzelający policjant ma za sobą niemal 21 lat służby. Podczas interwencji miał przy sobie paralizator, nie jest jasne dlaczego o nie użył. Trwa postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters