Policja tłumi antybushowskie protesty

Aktualizacja:

Wizyta Georga W. Busha w Korei Południowej podzieliła Koreańczyków. Jedni demonstrowali w Seulu przeciwko wizycie amerykańskiego prezydenta, inni w tym samym czasie modlili się w jego intencji.

Ustępujący prezydent USA rozpoczął podróż po Azji Wschodniej właśnie wizytą w Korei Południowej. Podczas niej rozmawiał m.in. z południowokoreańskim prezydentem Li Miung Bakiem. Rozmawiał z nim o demontażu programu zbrojeń nuklearnych w Korei Północnej, obiecanym przez reżim Kim Dzong Ila, a także o układzie o wolnym handlu między USA a Koreą Południową.

Phenian nie może mieć atomu

- Zgodziliśmy się, że naszym głównym celem jest doprowadzenie do denuklearyzacji Korei Północnej - skomentował rozmowę z amerykańskim prezydentem Li Miung Bak.

Bush ostrzegł, iż w razie jakichkolwiek wątpliwości, związanych z tym dokumentem, Stany Zjednoczone odłożą na czas nieokreślony planowane usunięcie Korei Północnej z listy państw sponsorujących terroryzm.

Anty-amerykańskie nastroje...

Największe kontrowersje w Korei wzbudził jednak układ o wolnym handlu. Właśnie z jego powodu wielotysięczny tłum zebrał się w Seulu aby zademonstrować przeciwko Bushowi. Gdy 20 tys. ludzi zaczęło przemieszczać się w kierunku głównego bulwaru stolicy, policja użyła armatek wodnych. Płyn w armatkach był barwiony, co umożliwiło późniejszą identyfikację uczestników demonstracji.

To nie jedyna demonstracja przeciwko Bushowi. Już na lotnisku wojskowym, gdzie lądował samolot amerykańskiego prezydenta, policja zatrzymała grupę 12, którzy próbowali zorganizować demonstrację - podała koreańska policja.

... oraz religijne akcenty

W tym samym czasie tysiące innych ludzi zebrały się przed ratuszem, by modlić się w intencji prezydenta USA. Ogromne amerykańskie i południowokoreańskie flagi oraz transparenty z napisem: "Witamy prezydenta Busha" powiewały nad głowami zebranych. Szacuje się, że zebranych było nawet od 15 tys. do nawet 30 tys.

Poróżniła ich tzw. choroba szalonych krów

Wzajemne stosunki obydwu państw znacznie pogorszyły się kiedy w 2003 roku w stanie Waszyngton wykryto pierwszy przypadek BSE, czyli encefalopatii gąbczastej bydła, znanej jako choroba szalonych krów. Wtedy znacznie po masowych wystąpieniach przeciwników importu ograniczono import wołowiny z Korei Płd.

W czerwcu tego roku, koreański rząd renegocjował porozumienie z USA, ustalając iż importowana wołowina pochodzić będzie ze zwierząt nie mających więcej niż 30 miesięcy.

Źródło: PAP, tvn24.pl