Trzy miesiące pracy na budowie bez żadnego wynagrodzenia. Polscy robotnicy na Sycylii mieli dość takiego upokorzenia i wezwali na pomoc konsulat.
Gdy na budowie pojawił się konsul Gerard Pokruszyński w towarzystwie włoskich policjantów, okazało się, że polskich robotników wykorzystywali... polscy pośrednicy.
Robotnicy po przepracowaniu 3 miesięcy nie otrzymali ani centa. Zgłaszając się po pomoc do konsulatu, opowiadali też, że warunki mieszkaniowe są fatalne, a nawet grożono im.
- Sytuacja była już groźna - opowiadał w TVN24 o okolicznościach interwencji polski konsul. - Dlatego zaistniała konieczność natychmiastowej ewakuacji - dodał.
Po wkroczeniu do akcji konsula, robotnicy dostali wynagrodzenie, a w środę wrócą do Polski. Pokruszyński przyznał jednak, że podobne sytuacje mogą się powtórzyć w przyszłości, bo Sycylia jest jednym z włoskich regionów, gdzie o pracę na czarno najłatwiej.
Obozy pracy nie są niczym nowym
W lipcu 2006 r. Włochami i Polską wstrząsnęła sprawa obozów pracy w regionie Apulia na południu kraju, z których uwolniono 119 Polaków przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki. Ludzie ci byli maltretowani, zmuszani do wielogodzinnej pracy i oszukiwani.
Wymuszano na nich haracze, odbierano większość zarobków. Kobiety były gwałcone.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu