Polscy emigranci, z ogarniętej kryzysem Wielkiej Brytanii, wracają na święta do swojej ojczyzny. - Dzięki temu będą mogli zjeść wigilijnego karpia, bez ryzyka nadania im miana "barbarzyńców" - donosi "Financial Times". Dlaczego? Bo na Wyspach nie jada się karpia, a na świątecznym stole króluje indyk.
Gazeta, poza tą dość zabawną anegdotką, pisze jednak o poważnych sprawach, takich jak rosnąca w brytyjskich mediach niechęć w stosunku do 800 tys. pracujących na Wyspach Polaków. Cytuje przy tym przedstawicielkę lokalnej firmy "Access Europe" z Bradford, która wskazuje iż Polakom zarzuca się, że chcą jedynie korzystać z brytyjskiej opieki społecznej a także zgadzają się na wykonywanie prac za niskie płace, na które nie zgadzali się Brytyjczycy.
Kryzys w Wielkiej Brytanii dotknął przede wszystkim te dziedziny gospodarki, w których zatrudnieni są Polacy. Dochody firmy "Access Europe" spadły o 40 procent. Zdaniem przedstawicielki przedsiębiorstwa, w przyszłym roku do Polski z Wielkiej Brytanii wróci co najmniej 200 tysięcy polskich migrantów.
- Zaobserwowaliśmy już ochłodzenie nastrojów wobec polskich robotników, pracodawcy wyraźnie obawiają się wzrostu niechęci brytyjskiego personelu wobec migrantów - mówi dziennikowi przedstawicielka "Access Europe" cytowana przez "Financial Times".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu