Ranny sęp, który wylądował na pustyni niedaleko miasta Hyall w Arabii Saudyjskiej, wzbudził podejrzenia Saudyjczyków. Ptak miał przymocowane urządzenie GPS z sygnaturą Uniwersytetu w Tel Awiwie. Część arabskich mediów błyskawicznie podchwyciła sensacyjną historię o wyszkolonym przez Izraelczyków sępie z Mosadu.
Izraelski ornitolog, Ohad Hatzofe przekonuje, że ptak jest niewinny - Ten sęp nie został w Izraelu na sezon lęgowy, tak więc może to być ptak turecki, jordański, a nawet saudyjski.
"To element badań naukowych"
- Obrączkę z rejestratorem GPS-podkreślam: rejestratorem, nie nadajnikiem-założyliśmy mu we wrześniu. Urządzenie co piętnaście minut zapisuje lokalizację zwierzęcia. To element naszych badań naukowych - tłumaczy Hatzofe.
Naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie mają nadzieję, że sępowi nie stanie się krzywda i wkrótce odzyska wolność.
Oskarżył o atak rekinów
To nie jedyna afera międzynarodowa w ostatnich dniach, której głównymi bohaterami są zwierzęta. Arabskie media wielokrotnie powtarzały wypowiedź egipskiego gubernatora południowego Synaju, który oskarżył Izrael o zorganizowanie ataków rekinów na turystów.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24