Ośmiu członków narodowej drużyny Sri Lanki w krykieta zostało rannych w skoordynowanym ataku zamachowców w pakistańskim Lahore. Pakistański minister stanu Sardar Nabil Ahmed Gabol oświadczył, że to Indie stoją za zamachem.
Konwój lankijskiej drużyny jechał właśnie na mecz na 60 tys. stadionie Gaddafi, gdy w środku miasta został zaatakowany przez oddział ok. tuzina zamachowców. Uzbrojeni w karabiny kałasznikowa, granatniki i granaty napastnicy ostrzelali autobus z zawodnikami i samochody ochrony.
Ośmiu członków lankijskiej krykieta zostało rannych - sześciu graczy i dwóch trenerów. Kierowca autobusu zeznał, że widział, jak granaty wtaczają się pod pojazd, ale na szczęście żaden nie eksplodował. Inny świadek ataku powiedział, że widział moment, gdy zamachowcy uderzyli.
- To był bardzo ciężki ostrzał i słyszałem co najmniej dwie eksplozje - mówił agencji Reutera sprzedawca z pobliskiego sklepu, który udawał się właśnie na mecz krykieta.
Według miejscowej policji, w ataku zginęło co najmniej siedem osób. Według świadków są to komandosi z ochrony i policjanci. AFP podaje zaś, powołując się na źródła policyjne, że ofiary śmiertelne to sześciu policjantów i dwóch cywilów.
Bezczelni jak w Bombaju
Nie wiadomo, kto zaatakował konwój, ale media w Pakistanie i sąsiednich Indiach od razu skojarzyły bezczelność działania napastników z listopadowym zamachem w Bombaju, gdzie w kilkudziesięciogodzinnych walkach
To jest indyjska deklaracja otwartej wojny z Pakistanem Sardar Nabil Ahmed Gabol
- Wyglądali na wyszkolonych ludzi - przekonuje szef policji Habib-ur-Rehman. - Ścigamy terrorystów - dodał.
Spisek Indii
Własną wersję wydarzeń przedstawił już pakistański minister stanu Sardar Nabil Ahmed Gabol, odpowiadający w rządzie za żeglugę. Minister uważa, że zamachem stoją Indie, ponieważ to właśnie przez terytorium Indii zamachowcy dostali się do Pakistanu. - To spisek mający na celu zniesławienie Pakistanu na arenie międzynarodowej - powiedział minister pakistańskiej prywatnej telewizji Geo.
Zasugerował, że zamach to "odpowiedź na 26 listopada", czyli krwawe ataki terrorystyczne w Bombaju, w których zginęły 174 osoby, w tym dziewięciu z dziesięciu terrorystów.
- To jest indyjska deklaracja otwartej wojny z Pakistanem - podkreślił minister Gabol, który jest członkiem rządzącej Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP).
Źródło: Reuters, PAP, rian.ru, TVN24