Rozpędzony pociąg staranował na przejeździe kolejowym autobus wypełniony przedszkolakami. Siła uderzenia rozerwała pojazd na pół. W katastrofie w Egipcie zginęło 49 osób, niemal wyłącznie kilkuletnie dzieci.
Do tragedii doszło w sobotę rano niedaleko miasta Assiut, położonego około 300 kilometrów na południe od Kairu. Według wstępnych informacji lekarzy z miejscowego szpitala, na miejscu miało zginąć 38 osób, w tym 37 dzieci. Kilka godzin później liczba ofiar wzrosła do 49, w tym tylko dwójki dorosłych. Niemal wszystkie ofiary do dzieci w wieku od czterech do sześciu lat.
- Podobno nie zamknięto szlabanów i autobus wjechał na tory wprost pod nadjeżdżający pociąg - powiedział jeden z lekarzy zajmujących się rannymi, który cytował świadków zdarzenia. Gubernator miasta Assiut poinformował, że dróżnik w momencie katastrofy spał. Mężczyzna został aresztowany.
Siła uderzenia rozerwała autobus na dwie połowy, które pociąg ciągnął przez około kilometr.
Jak pisze agencja Reutera, egipskie drogi i kolej są bardzo niebezpieczne. Kolejne rządy nie zdołały wprowadzić na nich podstawowych zasad bezpieczeństwa i notorycznie dochodzi do śmiertelnych wypadków.
Autor: mk/tr / Źródło: Reuters