Uładzimir Niaklaeju, którego w nocy z niedzieli na poniedziałek nieznani mężczyźni porwali z oddziału intensywnej terapii szpitala w Mińsku, jest w areszcie. Opozycyjny kandydat w prezydenckich wyborach na Białorusi, został ciężko pobity podczas starć milicji z zwolennikami opozycji po wyborach.
Wcześniej żona opozycjonisty złożyła formalne zawiadomienie o porwaniu, lecz prokuratura nie odpowiadała na prośby o informacje na temat miejsca pobytu Niaklaeju. Kobieta była świadkiem, jak jej męża około północy w niedzielę wywleczono z szpitala.
Porwanie?
Kobieta opowiada, że chwilę po przyjściu do szpitala, lekarz zasugerował jej, że "byłoby lepiej" gdyby wraz z grupą zwolenników jej męża opuścili placówkę. - Nie zgodziłam się. Lekarz odszedł - mówi kobieta.
Po 15 minutach mieli się pojawić "młodzi mężczyźni ubrani po cywilnemu". - Zagrodziłam im drogę i zapytałam, kto ich tu wpuścił. Nie odpowiedzieli, tylko mnie odepchnęli i wykręcili ręce - opowiada Niaklajeu. Kobieta zorientowała się, że cały personel szpitalny i milicjanci, którzy wcześniej licznie wypełniali oddział, gdzieś zniknęli. - Krzyczałam, ale nikogo nie było. Nikt nie usłyszał - relacjonuje żona opozycjonisty. Mężczyźni mieli następnie zamknąć ją w pomieszczeniu obok pokoju, w którym leżał jej nieprzytomny mąż.
- Mężczyźni szarpali mojego męża. Kiedy się zorientowali, że nie może chodzić, położyli go na kocu i wyciągnęli z pokoju - opowiada żona Uładzimira.
Pobił go OMON?
Niaklajeua pobiła w niedzielę grupa około 50 napastników, którzy zaatakowali kolumnę jego zwolenników prowadzonych przez niego na demonstrację na Placu Październikowym w Mińsku. Szli oni ze sztabu wyborczego Niaklajeua z aparaturą nagłaśniającą.
Według Wiktara Harbaczoua ze sztabu wyborczego kandydata, który był w tej kolumnie, napastnikami byli ubrani po cywilnemu funkcjonariusze OMON-u.
W poniedziałek po południu sam Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że Niaklajeu jest w areszcie razem z ponad 630 innymi zatrzymanymi.
Rywalizował z Łukaszenką
Niaklajeu jest jednym z siedmiu opozycyjnych kandydatów na prezydenta, którzy rywalizowali w niedzielnych wyborach z urzędującym szefem państwa Alaksandrem Łukaszenką. Według oficjalnych wyników zwyciężył dotychczasowy prezydent z poparciem 79,67 proc. głosujących.
Demonstracja, na którą zmierzał Niaklajeu została rozbita w niedzielę wieczorem przez milicję i służby specjalne. Zatrzymano kilkuset jej uczestników, wielu pobito.
Milicja zatrzymała też czterech innych kandydatów na prezydenta: Ryhora Kastusioua, Witala Rymaszeuskiego, Andreja Sannikaua i Mikołę Statkiewicza. Rymaszeuski został pobity podczas zatrzymania.
Źródło: PAP, Polskie Radio