Francuska policja oświadczyła, że pobicie młodej kobiety, która opalała się w parku w Reims w bikini, nie miało nic wspólnego z religią. Zdarzenie poruszyło francuską opinię publiczną, która w dużej mierze uważała, że kobietę pobiła z powodów religijnych grupa muzułmanek.
Angelique Slos opalała się w środę w parku Leo-Lagrange w Reims, w północno-wschodniej Francji. Do momentu, w którym została zaatakowana przez grupę pięciu młodych kobiet w wieku od 16 do 24 lat. Agresorki - jak podał brytyjski dziennik "The Independent" - miały pochodzić z dzielnicy, w której mieszka wielu muzułmanów.
Sprawę podchwyciły media społecznościowe. Internauci uznali, że motywem ataku była muzułmańska pruderyjność. Wyrażając solidarność z pobitą kobietą, Francuzki zamieszczały w internecie swoje zdjęcia, jak opalają się w bikini, z hashtagiem #jeportemonmaillotauParcLéo (franc. Noszę swoje bikini w parku Leo).
Kłótnia, która przeistoczyła się w bójkę
Jednak we wtorek francuska policja zdementowała informację, jakoby motywem pobicia była religia.
- To była kłótnia między dwoma dziewczęcymi gangami, która przeistoczyła się w bójkę, gdy jedna z agresorek powiedziała "ubieraj się, to nie jest lato" - oświadczył inspektor Julie Galisson.
Policja ujawniła imiona trzech agresorek, które ukończyły 18 lat. To Ines Nouri, Zohra Karim oraz Hadoune Tadjouri. Cała piątka dziewcząt, która zaatakowała Slos, została zatrzymana. Potem jednak wszystkie wyszły z aresztu za kaucją. Ich proces ma rozpocząć się we wrześniu.
Autor: fil\mtom\kwoj / Źródło: The Independent
Źródło zdjęcia głównego: wiki ( CC BY-SA 2.0) | Ed Yourdon