Amerykańska Straż Przybrzeżna poinformowała, że odnalazła w piątek na północnym Atlantyku zaginiony przed tygodniem brytyjski jacht "Cheeki Rafiki". Nie natrafiono jednak na ślad czteroosobowej załogi.
Dryfujący 12 metrowy jacht dostrzeżono w odległości ok. 1000 mil morskich (1600 km) na wschód od wybrzeży amerykańskiego stanu Massachusetts. Wysłany płetwonurek marynarki wojennej USA stwierdził, że kabina jednostki jest zalana, a kil kadłuba złamany. Płetwonurek nie był w stanie dostać się do wnętrza. Pukał w kadłub jednostki jednak nie usłyszał odpowiedzi. Nie jest jasne czy tratwa ratunkowa jachtu została użyta.
Wracali do Wielkiej Brytanii
Załoga, złożona z doświadczonych brytyjskich żeglarzy, wracała do Wielkiej Brytanii z karaibskiej wyspy Antigua. 15 maja żeglarze zawiadomili, że zmieniają kurs na Azory ponieważ jacht nabiera wody. Później kontakt radiowy urwał się. Władze amerykańskie przerwały poszukiwania jachtu po dwóch dniach ze względu na złą pogodę. Jednak wznowiły je w ub. wtorek na prośbę rządu brytyjskiego i po apelu podpisanym przez 200 tys. osób. Obecnie poszukiwana jest tratwa ratunkowa jachtu.
Autor: kde//kdj / Źródło: PAP