Sąsiedzi włoskiej pary staruszków wezwali policję, gdy usłyszeli dobiegające z ich mieszkania krzyki i płacz. Po przybyciu funkcjonariuszy na miejsce okazało się, że lokatorzy nie byli ofiarami przestępstwa, ale poruszyły ich smutne wiadomości obejrzane w telewizji i czuli się bardzo samotni.
Para staruszków, 84-letnia Jole i 94-letni Michele, mieszka w rzymskiej dzielnicy Appio. Gdy do ich mieszkania 3 sierpnia zapukali policjanci, staruszkowie poinformowali, że nie stali się ofiarą żadnego przestępstwa, ale od dawna nie mieli żadnych gości i czują się bardzo samotni.
Spaghetti "z człowieczeństwem"
Jak się okazało, funkcjonariusze potrafili w tej sytuacji stanąć na wysokości zadania. Wezwali pogotowie w celu przebadania małżeństwa z 70-letnim stażem, a oczekując na jego przyjazd, ugotowali im także obiad.
Gdy staruszkowie jedli przygotowane danie, policjanci zdążyli także usiąść z nimi przy stole i chwilę porozmawiać. "Przy gotowaniu musieli improwizować, to było spaghetti z masłem i serem, nic wyszukanego, ale z cennym składnikiem: ich człowieczeństwem" - napisała włoska policja w mediach społecznościowych, w których zamieściła także zdjęcia z obiadu.
"Gdy miasta pustoszeją, a sąsiedzi wyjeżdżają na wakacje, czasami samotność doprowadza ludzi do łez (…) Zdarza się, wówczas, że ktoś krzyczy ze smutku tak głośno, że wzywana jest policja" - napisali policjanci.
"Powinniście być z siebie dumni"
Pochwał zachowaniu policjantów nie szczędzili internauci. "Uszanowaliście swój mundur i poczucie służby społeczeństwu. Powinniście być z siebie dumni jako policjanci i jako ludzie" - napisał jeden z nich w komentarzu.
Autor: mm/ja / Źródło: Evening Standard, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook - Questura di Roma