Islandzki wulkan Eyjafjoell, którego erupcja paraliżuje od czwartku ruch powietrzny w dużej części Europy, zaczął w poniedziałek wyrzucać lawę i zdecydowanie mniej pyłów. Takie informacje przekazał agencji AFP pilot śmigłowca, który odbył lot nad kraterem.
- Nastąpiła zmiana, jeśli chodzi o erupcję: wulkan, który emitował pyły, emituje teraz lawę - AFP cytuje pilota Reynira Peturssona. - Poniedziałek jest pierwszym dniem, kiedy widzimy lawę. Lawa nie płynie, lecz zastyga - sprecyzował. Według niego, chmura unosząca się nad kraterem składała się głównie z pary; nie było tam pyłów.
"Uchylić niebo"
Pył jednak dalej daje się we znaki liniom lotniczym. Od wtorku rana Europa ma być podzielona na trzy strefy zróżnicowane pod kątem zanieczyszczenia pyłami wulkanicznymi nawiewanymi znad Islandii. Szacuje się, że decyzja pozwoli przywrócić we wtorek 40-45 procent, a w środę 50-60 procent normalnego ruchu lotniczego.
- Dzięki porozumieniu ws. organizacji ruchu lotniczego w Europie i wspólnej ocenie ryzyka, od wtorku rano na europejskim niebie będzie latać więcej samolotów - ogłosił w poniedziałek komisarz UE ds. transportu Siim Kallas.
Źródło: PAP