Piloci myśliwców upili się przed misją

Aktualizacja:
 
Typhoon czekający na pilota w bazie Gioia del Colleeurofighter.com

Dwóch pilotów brytyjskich myśliwców Typhoon spędziło noc na piciu, a działo sie to na kilka godzin przed zaplanowaną misją bojową nad Libią. Przełożonym nie spodobała się wizja wysyłania cennych samolotów z pilotami będącymi wciąż "w stanie wskazującym". Obydwaj zostali dyscyplinarnie odesłani do Wielkiej Brytanii.

Do nieprzyjemnego incydentu dla RAF doszło we włoskiej bazie Gioia del Colle, w której stacjonują brytyjskie myśliwce Typhoon i Tornado. Samoloty codziennie startują do lotów nad Libią, a ich piloci wykonują nawet po dwie misje dziennie.

Niektórzy postanowili najwyraźniej trochę się odprężyć - i przesadzili.

Picie i latanie

Do zdarzenia doszło pod koniec marca, ale dopiero teraz informacje na ten temat wyciekły do mediów. Dwaj piloci najnowocześniejszych i najdroższych brytyjskich myśliwców udali się wieczorem do baru poza bazą. Tam mieli spędzić znaczną część nocy i wrócić na kwatery nad ranem.

Szczegóły wydarzeń w bazie nie zostały przez wojsko ujawnione. Wiadomo tylko, iż obaj mężczyźni zostali dyscyplinarnie i natychmiastowo odesłani do macierzystej bazy w Wielkiej Brytanii. RAF nie ujawnił, czy piloci byli w stanie kompletnie nie nadający się do latania. Prawdopodobnie jednak po spędzaniu nocy w barze, nie byliby w formie odpowiedniej do wykonania wielogodzinnego lotu w wrogiej przestrzeni powietrznej na naddźwiękowym myśliwcu.

Wojsko nie podało co czeka obu pilotów. RAF zapewnia jednak, że ich nagłe wycofanie nie zaszkodziło zdolności lotnictwa do działania nad Libią. Wydano jednak bezwzględny zakaz spożywania alkoholu dla wszystkich pilotów w rejonie Morza Śródziemnego. - RAF ma bardzo zasadniczy pogląd na takie rzeczy jak łącznie picia i latania. Te dwie czynności w sposób oczywisty do siebie nie pasują - powiedział były wicemarszałek lotnictwa Gerry Connelly.

Źródło: BBC News

Źródło zdjęcia głównego: eurofighter.com