Pentagon na utrzymaniu Rosjan i Chińczyków

 
Urzędnicy Pentagonu lubią wycieczkidenefselink.mil

Na ponad 22 tys. wycieczek wartych łącznie co najmniej 26 milionów dolarów wybrali się w latach 1998-2007 pracownicy Pentagonu. Ważne jest jednak, kto za wycieczki płacił.

A z dochodzenia Center for Public Integrity - pozarządowego odpowiednika polskiego NIKu - wynika, że wśród sponsorów wycieczek pracowników amerykańskiego resortu obrony byli nawet rywale Waszyngtonu.

Za podróże urzędników płacił bowiem m.in. rząd Rosji, a nawet Chin. Wśród hojnych darczyńców byli też arabscy książęta. Za jedną z wycieczek zastępcy departamentu zajmującego się sprzedażą amerykańskich technologii wojskowych zapłacił saudyjski książę Miteb bin Abdullah bin Abdulaziz.

Przyjemność sprawiona Amerykaninowi i jego żonie kosztowała księcia zaledwie 24 tys. dolarów.

To niewiele, jeśli wziąć pod uwagę wartość kontraktów wojskowych, które przepływają przez departament.

Pentagon: wszystko było sprawdzone

Dokument Center for Public Integrity pełen jest podobnych konfliktów interesów. Największym donatorem jednak okazali się sami Amerykanie. Przedstawiciele przemysłu medycznego USA wyłożyli na ok. 8,7 tys. wycieczek aż 10 milionów dolarów.

Pentagon twierdzi jednak, że wszystkie przypadki sponsorowanych wycieczek zostały zweryfikowane pod kątem ewentualnego konfliktu interesów, a raport CPI ukazał się tylko dzięki polityce przejrzystości Departamentu Obrony.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: denefselink.mil