Norweska para książęca wraz z 133 innymi pasażerami została ewakuowana z samolotu linii SAS. Podczas startu w maszynie doszło do awarii silnika. Cała kabina pasażerska wypełniła się dymem.
Maszyna MD-81 miała odlecieć w niedzielę rano z Kopenhagi do Oslo. Jednak podczas startu, tuż po tym jak piloci maksymalnie zwiększyli ciąg, w jednym z silników doszło do niesprecyzowanej awarii, której towarzyszył głośny wybuch. Załoga natychmiast przerwała rozpędzanie maszyny.
Kabina pasażerska zaczęła się wypełniać dymem, nakazano więc ewakuowanie pasażerów z samolotu. 135 ludzi, w tym norweski następca tronu książę Haakon wraz z małżonką, księżną Mette-Marit, zjechało na pas startowy po specjalnych napompowanych zjeżdżalniach ewakuacyjnych.
Nikomu nic się nie stało. Nie doszło też do poważnego pożaru maszyny.
Księżna Mette-Merit jest znana z tego, że boi się latać samolotami. Po ewakuacji podziękowała załodze SAS, a na Twitterze napisała: "ranek okazał się bardziej ekscytujący niż się spodziewałam. Uff, awiofobia jeszcze nie całkowicie pokonana".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: twitter/CrownPrincessMM