Niech Bliski Wschód nie stanie się mroczną pustynią milczenia, nie zapominajmy o lekcjach z Hiroszimy - mówił papież Franciszek po spotkaniu z patriarchami chrześcijańskich Kościołów i wspólnot tego regionu. Odbyło się ono w sobotę w Bari na południu Włoch.
Po modlitwie na nabrzeżu w Bari przez dwie godziny uczestnicy spotkania dyskutowali za zamkniętymi drzwiami przy okrągłym stole w bazylice świętego Mikołaja, czczonego przez katolików i prawosławnych. Po zakończeniu tej dyskusji papież podkreślił w przemówieniu wygłoszonym na schodach bazyliki w obecności kilkunastu patriarchów: - Odczuwamy, że musimy jeszcze raz nawrócić się na Ewangelię, która jest gwarancją prawdziwej wolności, i uczynić to teraz pilnie, w nocy dogorywającego Bliskiego Wschodu. Nawiązując do męki Jezusa, papież powiedział: - Jak w udręce nocy Getsemani, nie ucieczka lub miecz będą poprzedzały jaśniejącą jutrzenkę Wielkanocy, ale dar z siebie, na wzór Pana. - Wiara ludzi prostych, tak głęboko zakorzeniona na Bliskim Wschodzie, jest źródłem, z którego można czerpać, aby ugasić pragnienie i aby się oczyścić, jak to ma miejsce, kiedy powracamy do korzeni, udając się jako pielgrzymi do Jerozolimy, Ziemi Świętej lub do sanktuariów Egiptu, Jordanii, Libanu, Syrii, Turcji oraz do innych miejsc świętych - dodał Franciszek.
Apel do rządzących
Jak stwierdził, "ani rozejmy zagwarantowane murami, ani próby sił nie przyniosą pokoju, ale rzeczywista wola wysłuchania i dialogu". - Żarliwie błagamy, aby sztuka spotkania zwyciężyła nad strategiami konfliktu, aby przechwalanie się złowrogimi oznakami mocy zastąpiła moc znaków pełnych nadziei - wzywał papież. Apelował do świata polityki: - Konieczne jest, by rządzący w końcu i stanowczo poświęcili się prawdziwej służbie pokoju, a nie swoim własnym interesom. Dość własnych korzyści nielicznych kosztem wielu!. - Dość okupowania ziem rozdzierających narody! Dość panowania półprawd nad nadziejami ludzi! Dość wyzyskiwania Bliskiego Wschodu dla korzyści obcych Bliskiemu Wschodowi! - mówił, dodając, że wojna jest plagą, która "tragicznie owładnęła tym umiłowanym regionem". - Jej ofiarą są zwłaszcza ludzie ubodzy. Pomyślmy o udręczonej Syrii. Wojna rodzi się z żądzy władzy i z ubóstwa. Pokonuje się ją wyrzekając się logiki panowania i wykorzeniając ubóstwo. Wiele konfliktów było podsycanych również przez formy fundamentalizmu i fanatyzmu, które pod przykrywką rzekomej religijności były w istocie bluźnierstwem wobec Boga - mówił.
"Nie zapomnijmy o lekcjach Hiroszimy i Nagasaki"
Zdaniem papieża nie można podnosić głosu, by mówić o pokoju, gdy "w ukryciu trwa nieokiełznany wyścig zbrojeń". - Nie zapominajmy o ubiegłym wieku, nie zapomnijmy o lekcjach Hiroszimy i Nagasaki, niech ziemie Wschodu, gdzie narodziło się Słowo Pokoju nie zmieniają się w mroczne pustynie milczenia - zaapelował. Franciszek podkreślał, że trzeba położyć kres mentalności "pragnienia zysku, które nie patrzy nikomu w twarz, byle by tylko zyskać złoża ropy naftowej i paliw". Mówił, że chrześcijanie na Bliskim Wschodzie muszą być pełnoprawnymi obywatelami z równymi prawami.
Rozstrzygnięcie w sprawie Jerozolimy
Odczytana przez papieża deklaracja zawiera apel w sprawie Jerozolimy. Przypomniano, że to "miasto dla wszystkich narodów, miasto wyjątkowe i święte dla chrześcijan, wyznawców judaizmu i muzułmanów całego świata, którego tożsamość i powołanie musi być zachowane niezależnie od różnych sporów i napięć". Status quo Jerozolimy "wymaga respektowania, zgodnie z postanowieniami wspólnoty międzynarodowej i wielokrotnych postulatów wspólnot chrześcijańskich Ziemi Świętej" - dodał. Papież wyraził przekonanie, że tylko rozstrzygnięcie wynegocjowane między Izraelczykami a Palestyńczykami, wspierane przez wspólnotę narodową może doprowadzić do stabilnego i trwałego pokoju oraz zagwarantować współistnienie dwóch państw dla dwóch narodów.
Co dalej z Bliskim Wschodem?
Papież mówił o płaczących dzieciach z Bliskiego Wschodu, które widzą zniszczenie i zmuszone są do ucieczki. - To jest śmierć nadziei. Oczy nazbyt wielu dzieci przez większość życia widzą gruzy, zamiast szkół, słyszą grzmot ryku bomb, a nie świąteczny harmider zabaw. Proszę was, niech ludzkość usłyszy wołanie dzieci, których usta głoszą chwałę Boga - dodał. Zaapelował o to, by świat "ocierając ich łzy, na nowo odnalazł godność". - Niech Bliski Wschód nie będzie już łukiem wojennym napiętym między kontynentami, ale gościnną dla ludów i religii arką pokoju. Umiłowany Bliski Wschodzie, niech oddalą się od ciebie ciemności wojny, żądzy władzy, przemocy, fanatyzmu, niesprawiedliwych zarobków, wyzysku, ubóstwa, nierówności i braku uznania praw. Niech będzie w tobie pokój! - powiedział Franciszek.
Historyczne spotkanie
Na zakończenie spotkania przed bazyliką papież i patriarchowie wypuścili gołębie pokoju. Uroczystości w Bari obserwowało około 70 tysięcy osób - podały miejscowe władze.
W bezprecedensowym spotkaniu z inicjatywy papieża udział wzięli między innymi: ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I, patriarcha Koptyjskiego Kościoła Prawosławnego Tawadros II, metropolita Hilarion - przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego, patriarcha Antiochii i zwierzchnik Syryjskiego Kościoła Prawosławnego Ignacy Efrem II, koptyjski katolicki patriarcha Aleksandrii Ibrahim, maronicki patriarcha Antiochii kardynał Bechara Boutros Rai. Przybył też administrator apostolski patriarchatu łacińskiego Jerozolimy Pierbattista Pizzaballa. Zauważa się, że nigdy wcześniej patriarchowie z Bliskiego Wschodu nie spotkali się na wspólnej modlitwie o pokój w tym regionie.
Autor: mb/adso / Źródło: PAP