Papież Franciszek odwiedza Asyż w uroczystość patrona swego pontyfikatu. W przemówieniu w tym symbolicznym miejscu powiedział m.in., że Kościół musi wyrzec się światowości, którą określił jako "trąd i raka społeczeństwa" i wroga Jezusa. Mówił też, że nie można służyć "dwóm panom", Bogu i pieniądzom, oraz przestrzegał przed próżnością. W czasie mszy świętej dla 50 tys. ludzi mówił też o św. Franciszku.
Pierwszym punktem wizyty w mieście świętego Franciszka było spotkanie z niepełnosprawnymi i chorymi, zarówno dorosłymi, jak i z dziećmi.
Później papież odwiedził miejsce o szczególnie symbolicznym znaczeniu – salę w pałacu biskupów, w której obnażył się święty Franciszek wyrzekając się wszelkich dóbr ziemskich. Jorge Bergoglio jest pierwszym od 800 lat papieżem, który odwiedził to miejsce.
Wyczekiwanie wystąpienie
To tam wygłosił oczekiwane przemówienie. Nawiązując do symboliki miejsca Franciszek powiedział: – To dobra okazja, by zachęcić Kościół do tego, by się obnażył.
– Kościół to my wszyscy, począwszy od pierwszego ochrzczonego. Wszyscy jesteśmy Kościołem i wszyscy musimy podążać drogą Jezusa, który sam wszedł na drogę obnażenia się – stwierdził.
Następie zauważył: – Ale ktoś zapyta: z czego ma obnażyć się Kościół? Musi wyrzec się tego, co jest ogromnym zagrożeniem dla każdej osoby w Kościele; niebezpieczeństwa światowości.
– Kościół nie może żyć z duchem świata; światowość prowadzi nas do próżności, despotyzmu, pychy. I to jest bożek, nie Bóg, to bałwochwalstwo, które jest najcięższym grzechem – wyjaśnił. Papież nawoływał: – Wszyscy musimy wyrzec się tej światowości, ducha sprzecznego z duchem błogosławieństw, duchem Chrystusa.
"Smutny" widok "chrześcijanina – światowca"
Zdaniem Franciszka "smutny" jest widok "chrześcijanina – światowca", pewnego siebie. Papież przestrzegał, że "nie można być chrześcijaninem z cukierni, pięknym jak tort". – Byłoby śmieszne, gdyby chrześcijanin, prawdziwy chrześcijanin, ksiądz, biskup, kardynał, papież chcieli podążać po drodze światowości, która jest zabójczą postawą – podkreślił Franciszek.
Papież modlił się: – Dzisiaj tutaj prosimy o łaskę dla wszystkich chrześcijan, by Pan dał nam wszystkim odwagę obnażenia się ze światowości, która jest trądem, rakiem społeczeństwa, wrogiem Jezusa.
Improwizował
Franciszek odłożył przygotowane wcześniej przemówienie i cały czas improwizował. Zaczął swe wystąpienie od ironicznej uwagi, że w ostatnich dniach prasa "fantazjowała", że w Asyżu "rozbierze Kościół, biskupów, kardynałów i siebie".
W przygotowanym wcześniej i niewygłoszonym przemówieniu, które zostało rozdane dziennikarzom, Franciszek napisał: "Jako pasterz chciałbym zapytać: z czego musi obnażyć się Kościół?".
Odpowiedział następnie, że Kościół musi "wyrzec się wszelkiego działania, które nie jest dla Boga i nie jest Boga; strachu przed otwarciem drzwi i wyjściem naprzeciw wszystkim, zwłaszcza najuboższym, potrzebującym, dalekim i to bezzwłocznie".
Kościół powinien, dodał, "wyrzec się pozornego spokoju, który dają struktury, oczywiście potrzebne i ważne, ale które nie mogą jednak przyćmić jedynej prawdziwej siły, jaką niesie w sobie; siły Boga”.
Wyraził przekonanie, że trzeba "wyrzec się tego, co nieistotne".
Msza dla 50 tys. ludzi
Po spotkaniu papież odprawił mszę świętą dla 50 tys. wiernych. Kazanie w czasie mszy papież rozpoczął franciszkańskim pozdrowieniem: - Pokój i dobro wszystkim!.
Mówiąc o świętym z Asyżu, patronie jego pontyfikatu, podkreślił: - W całym życiu Franciszka miłość do ubogich i naśladowanie Chrystusa ubogiego stanowią dwa elementy połączone ze sobą nierozerwalnie, są dwoma stronami tego samego medalu.
Papież zauważył jednocześnie, że wiele osób łączy słusznie świętego Franciszka z pokojem, ale – dodał - niewielu zmierza do jego głębi.
- Franciszkowy pokój nie jest ckliwym uczuciem. Proszę was: taki święty Franciszek nie istnieje! Nie jest on też jakimś rodzajem panteistycznej harmonii z energiami wszechświata. Także to nie jest Franciszkowe, to jakaś idea stworzona przez pewnych ludzi! - podkreślił stanowczo.
Asyż, miasto pokoju
Papież modlił się do swego patrona: - Naucz nas być narzędziami pokoju.
- Z tego Miasta Pokoju powtarzam z mocą i łagodnością miłości: szanujmy stworzenie, nie bądźmy narzędziami zniszczenia! Szanujmy każdą istotę ludzką: niech ustaną konflikty zbrojne, plamiące ziemię krwią, niech ucichnie broń a wszędzie nienawiść ustąpi miejsca miłości, zniewaga przebaczeniu a niezgoda – jedności - apelował Franciszek.
Dodał: - Usłyszmy wołanie tych, którzy płaczą, cierpią i umierają z powodu przemocy, terroryzmu i wojny, w tak bardzo umiłowanej przez świętego Franciszka Ziemi Świętej, w Syrii, na całym Bliskim Wschodzie, na całym świecie.
We mszy uczestniczył premier Włoch Enrico Letta, na którego ręce papież złożył życzenia w dniu świętego Franciszka, patrona Italii.
Autor: dln\mtom / Źródło: PAP