Stany Zjednoczone od lat obserwowały ujawniony w piątek irański ośrodek wzbogacający uran - zdradził agencji Reutera anonimowy przedstawiciel USA. Jego zdaniem wirówek będzie tam zbyt mało na potrzeby cywilne. Czy to może sugerować, że w istocie chodzi o program wojskowy?
- Stany Zjednoczone obserwowały i analizowały ten ośrodek od kilku lat. Stopniowo klarował się obraz działań Irańczyków na miejscu i samo jego przeznaczenie - powiedział pod warunkiem anonimowości amerykański przedstawiciel ds. nierozprzestrzeniania broni jądrowej.
- Ośrodek wydaje się zbyt mały, by produkować paliwo dla reaktora jądrowego. Miejsce przewidziane jest na około 3 tys. wirówek. Cywilne elektrownie jądrowe potrzebują znacznie większej ilości - dodał informator.
By zapewnić paliwo dla regularnego działania elektrowni jądrowej potrzebnych jest kilkadziesiąt tysięcy wirówek.
Iran krytykowany
W piątek Iran znalazł się w ogniu krytyki z powodu doniesień o kolejnym ośrodku wzbogacającym uran. Prezydent USA Barack Obama mówił o tajnym ośrodku, a Nicolas Sarkozy i Gordon Brown mówili o irańskim zagrożeniu oraz zapowiadali kolejne sankcje.
Teheran bronił się wskazując, że sam przekazał informacje na ten temat Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), więc oskarżenia o utrzymywaniu w tajemnicy budowy instalacji są nieprawdziwe.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24