Oskarżeni o zabójstwo Politkowskiej niewinni

Aktualizacja:

Czterech oskarżonych o udział w zabójstwie znanej rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej zostało uznanych za niewinnych. Adwokaci rodziny zamordowanej i tak uważali, że są figurantami.

Uniewinnieni przez 12-osobową radę przysięgłych to dwaj Czeczeni Dżabrail Machmudow i Ibrahim Machmudow, których prokuratura oskarżała o udział w zabójstwie dziennikarki "Nowej Gaziety".

Trzeci z braci Machmudowów, uznany przez prokuraturę za faktycznego zabójcę Rustam Machmudow, mimo pościgu nie został ujęty.

Oficerowie też niewinni

Uniewinniono również dwóch innych oskarżonych o związek z zabójstwem dziennikarki, których dotyczyło osobne postępowanie. Uniewinnieni to były oficer MSW Siergiej Chadżikurbanow, którego oskarżano o pomoc domniemanym mordercom oraz Paweł Riaguzow, były oficer FSB.

Początkowo o współudział w mordzie dziennikarki podejrzewano też Riaguzowa. Mówiono, że to właśnie on przekazał Chadżikurbanowowi adres Politkowskiej. Ostatecznie jednak oskarżono go w związku ze sprawą o nadużycia władzy i wymuszenie 10 tys. dolarów.

Adwokaci uniewinnionych, którzy już wyszli na wolność,

Nic się na tym nie kończy. Główne śledztwo jest dopiero przed nami Dmitrij Muratow

Sprawa się nie kończy

Redaktor naczelny "Nowej Gaziety" Dmitrij Muratow oświadczył, że sprawa zabójstwa Politkowskiej nie kończy się na werdykcie ławy przysięgłych. - Nic się na tym nie kończy. Główne śledztwo jest dopiero przed nami - powiedział Muratow.

Jednocześnie szef "Nowej Gaziety" wysoko ocenił postawę ławy przysięgłych, określając jej członków jako rozważnych i poważnych ludzi. Jego zastępca Siergiej Sokołow oznajmił z kolei, iż redakcja "pozostaje przy swoim zdaniu - że osoby, które siedziały na ławie oskarżonych, w tym Paweł Riaguzow, mają związek z zabójstwem".

- Wychodzimy z założenia, że śledztwo zrobiło wszystko, co mogło. Mamy świadomość, z jakim przeciwdziałaniem - jawnym i niejawnym - miało do czynienia - dodał.

Morderca nie został schwytany

Z kolei rodzina Politkowskiej zapowiedziała, że będzie domagała się osądzenia faktycznych zabójców dziennikarki. - Żądamy osądzenia faktycznych zabójców. Doprowadzimy do tego - oświadczyła opuszczając gmach Moskiewskiego Okręgowego Sądu Wojskowego adwokat

Morderca nie został schwytany, a zleceniodawca wskazany Katrina Moskalenko

- Morderca nie został schwytany, a zleceniodawca wskazany - dodała prawniczka, podkreślając, że "od początku mówiliśmy, że śledztwo było nieefektywne".

"Oskarżeni to figuranci"

Kilka dni przed wydaniem wyroku adwokatka rodziny Politkowskiej publicznie oskarżyła władze rosyjskie, że "trzej oskarżeni o pomocnictwo w zabójstwie rosyjskiej opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej to w rzeczywistości figuranci, a prawdziwych sprawców zbrodni dotąd nie ujęto".

- Całą sprawę zorganizowano na wysokim poziomie, nie na poziomie oskarżonych. Nigdy nie uwierzę, że czeczeńscy chłopcy mieli powody, by zabić Politkowską - oświadczyła w trakcie rozprawy adwokat Karina Moskalenko. - Kto mógł nienawidzić Anię za jej artykuły? Ci, którzy są odpowiedzialni za to, co działo się w Czeczenii - dodała.

Zginęła za prawdę?

Politkowska - wybitna dziennikarka, obrończyni praw człowieka i autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii i autorytarnej polityce Władimira Putina - została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej swojego domu w Moskwie, gdy czekała na windę.

Zleceniodawców zbrodni władze śledcze dotąd nie zidentyfikowały.

Źródło: Reuters, PAP, rian.ru, TVN24