- Przechodzimy od teorii wolności seksualnej na teorię autonomii seksualnej - powiedziała we "Wstajesz i wiesz" profesor Monika Płatek. Karnistka skomentowała w ten sposób zmianę w prawie, którą chcą wprowadzić brytyjskie władze. Według nowych regulacji mężczyźni oskarżeni o gwałt na randce, aby udowodnić swoją niewinność, będą musieli przekonać policję, że kobieta świadomie zgodziła się na seks.
Stosowana dotąd zasada "nie znaczy nie" została uznana za niewystarczającą. Nie obejmuje ona - twierdzą brytyjscy prokuratorzy - sytuacji, kiedy kobieta jest niezdolna do oceny sytuacji i wyartykułowania swojego sprzeciwu, na przykład będąc pod wpływem alkoholu czy środków odurzających.
- Zbyt długo społeczeństwo obwiniało ofiary gwałtów o to, że się upiły albo że prowokowały strojem. Bycie pijanym to nie przestępstwo, ale przestępstwem jest, kiedy gwałciciel atakuje kogoś, kto jest zbyt pijany, by się opierać - podkreśla Alison Saunders z prokuratury.
Będą musieli udowodnić niewinność
Teraz oskarżeni o gwałt będą musieli udowodnić, że ofiary wyraźnie, przed stosunkiem seksualnym, zgodziły się na współżycie. W ten sposób prawdopodobieństwo, że gwałciciel uniknie kary - tłumacząc na przykład, że ze strony kobiety nie padło słowo "nie" - znacznie zmaleje.
- Chcemy, aby policja i prokuratura w każdym przypadku pytały podejrzanego, czy był pewien, że osoba, z którą odbył stosunek, świadomie powiedziała "tak" - wyjaśnia Saunders. Jak mówi, zmiany wprowadzą brytyjski wymiar sprawiedliwości w XXI wiek.
"Zawsze musi być sprawdzenie"
- Musi być wyrażona entuzjastyczna zgoda. Nie musimy podpisywać umowy, ale nie może ktoś powiedzieć, że ochotę na seks u drugiej osoby wyczytał w oczach - skomentowała na antenie TVN24 profesor Monika Płatek.
Dodała, że "zawsze musi być sprawdzenie". - Czy kobieta mogła świadomie powiedzieć "nie" bądź "tak" - podkreśliła.
Płatek zaznaczyła, że do tej pory funkcjonował stereotyp, że "kobieta, kiedy mówi, że nie chce, to chce". - Zakładamy niewłaściwie, że mężczyzna jest zawsze gotowy i to jest natura. Kobieta jest natomiast zawsze nieśmiała. Odchodzimy od tego, przynajmniej w świecie cywilizowanym, bo jeszcze nie w Polsce. Z wolności seksualnej przechodzimy na teorię autonomii seksualnej - oceniła.
Rocznie w Wielkiej Brytanii ofiarą gwałtu pada 85 tys. kobiet. Około 90 proc. z nich znało wcześniej sprawcę.
Autor: kło,eos//rzw/kka / Źródło: Telegraph, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock