"Oczyścili" miasto z bojowników


Pakistańska armia zajęła kluczowe miasto Kotkai w południowym Waziristanie, które znajduje się w pobliżu ważnej bazy talibskich rebeliantów. W trwającej od soboty ofensywie wojska w regionie, zginęło - według informacji armii - dziewięciu żołnierzy i 78 bojowników.

Pakistańska armia rozpoczęła mającą potrwać kilka miesięcy ofensywę w południowym Waziristanie w sobotę rano czasu polskiego. Rząd i generałowie byli zgodni, że nadszedł najwyższy czas, aby rozwiązać problem pakistańskich talibów.

Przeciwko 10 tys. siłom talibów wystąpiła 28 tys. pakistańska armia.

Oczyszczanie miasta

W poniedziałek wieczorem piechota wspierana przez lotnictwo i artylerię weszła do Kotkai. Miasto to odgrywa dość kluczową rolę w życiu talibów. To właśnie stąd pochodzi Qari Hussain Mehsud - wysoki rangą talibski dowódca znany jako "mentor zamachowców-samobójców". Kotkai jest również bramą do kryjówek bojowników w regionie Sararogha.

- Nasze siły przeprowadziły operację oczyszczania miasta z bojowników. Przejęto pozostawioną przez nich broń i domowej produkcji materiały wybuchowe - powiedział przedstawiciel pakistańskiego wywiadu.

Wojskowi i analitycy podkreślają, że pakistańskie siły napotkały mniejszy opór niż się spodziewano. Nie ma się jednak co spodziewać, że będzie tak cały czas. Żołnierze zbliżają się bowiem do kryjówek talibów w porośniętych lasem górach, gdzie najprawdopodobniej dojdzie do cięższych walk.

Ludzie uciekają

Zagraniczni dziennikarze zostali pozbawieni możliwości wstępu na obszary, gdzie toczą się walki. Sytuacja jest na tyle niebezpieczna, że również wielu z pakistańskich reporterów opuściło region.

W fatalnej sytuacji są mieszkający w regionie cywile. Z południowego Waziristanu uciekło już ponad 100 tys. ludzi. Uciekinierów będzie prawdopodobnie wiele więcej - zdaniem wojskowych, z powodu ofensywy Waziristan może opuścić nawet 200 tys. ludzi.

Źródło: PAP