Co najmniej pięć osób aresztowano, a kilka zostało rannych w wyniku starć młodzieży z policją, do których doszło w czwartek wieczorem pod parlamentem w Lizbonie.
Do konfrontacji manifestantów z policją doszło w chwili, gdy część młodzieży z ruchu "oburzonych" próbowała wedrzeć się na schody prowadzące do wejścia do Zgromadzenia Republiki w Lizbonie. Grupa kilkudziesięciu manifestantów zdemontowała barierki okalające budynek parlamentu, po czym została zablokowana przez funkcjonariuszy policji.
Ranni i aresztowani
Po szamotaninie na schodach przed Zgromadzeniem Republiki policjanci zaczęli systematycznie spychać tłum w głąb placu Sao Bento, używając siły wobec stawiających opór manifestantów. Kilka osób zostało rannych, w tym policjant i fotoreporter, który znalazł się w tłumie protestujących.
Jak poinformowała telewizja SIC, policja aresztowała co najmniej pięć osób. Na placu przed Zgromadzeniem Republiki wciąż pozostaje ponad tysiąc protestujących, wśród których przeważają młodzi ludzie. Wspierają ich uczestnicy manifestacji zorganizowanej przez związki zawodowe, która po południu dotarła pod parlament.
Policja czuwa, strajk trwa
Dostępu do budynku Zgromadzenia Republiki nadal broni ponad 70 policjantów z psami. Przerwane przez młodzież ciągi barierek zostały już połączone.
Od środowego wieczora w Portugalii trwa strajk generalny, w którym uczestniczą dwie największe centrale związkowe. Protestujący domagają się wstrzymania oszczędnościowej polityki rządu Pedra Passosa Coelho.
Źródło: PAP