Pogarsza się stan zdrowia Julii Tymoszenko, która prowadzi głodówkę w proteście przeciw sfałszowaniu wyborów parlamentarnych - poinformował we wtorek jej obrońca Ołeksandr Płachotniuk. Była premier Ukrainy odsiaduje karę siedmiu lat więzienia.
- Tymoszenko wciąż ma "silny głos i dobrze się trzyma, jednak jej stan fizyczny uległ pogorszeniu, zaczęła się słaniać na nogach i przykro jest to widzieć - powiedział adwokat cytowany na stronie internetowej partii Batkiwszczyna byłej premier. Płachotniuk przekazał, że Tymoszenko, która głoduje już dziewiątą dobę, odmawia przerwania protestu, gdyż "uważa, że jest to jedyny sposób zwrócenia uwagi wspólnoty międzynarodowej na fałszerstwa w wynikach wyborów parlamentarnych" w jej kraju.
Tymoszenko głoduje
Była premier Ukrainy zaczęła głodówkę w szpitalu w Charkowie, gdzie pod nadzorem strażników więziennych leczona jest od kilku miesięcy z przewlekłego schorzenia kręgosłupa. W ubiegłym roku Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu w 2009 r. umów gazowych z Rosją. Opozycjonistka utrzymuje jednak, że wyrok był motywowany politycznie i stoi za tym prezydent Wiktor Janukowycz, który chciał wyrugować ją z polityki. Tymoszenko ogłosiła strajk głodowy dzień po wyborach parlamentarnych, które odbyły się na Ukrainie 28 października. Mimo że od wyborów minął ponad tydzień, Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie nie ogłosiła dotychczas pełnych wyników. Ma na to czas do 12 listopada.
Wygrana Janukowycza
Wstępne wyniki wyborów dają zwycięstwo Partii Regionów prezydenta Janukowycza (30 proc.). Kolejne miejsca zajęły: opozycyjna Batkiwszczyna (25,53 proc.) oraz UDAR (Cios) boksera Witalija Kliczki (13,96 proc.). Na czwartej pozycji znaleźli się komuniści (13,18 proc.), a na piątej - nacjonalistyczna Swoboda (10,44 proc.). CKW wciąż liczy głosy w okręgach jednomandatowych; zdaniem opozycji to właśnie tam dochodzi do największych fałszerstw. Przeciwnicy władz twierdzą, że w szeregu okręgów, gdzie wygrali kandydaci opozycji, zwycięstwo przypisano przedstawicielom rządzących. Zaniepokojenie wywołane opóźnieniem ogłoszenia wyniku wyborów wyrazili wcześniej: prezydent Bronisław Komorowski, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle.
Autor: nsz//kdj / Źródło: PAP