W podniosłej atmosferze i wśród wielkich słów przebiega wizyta indyjskiego premiera Manmohan Singh w Waszyngtonie. Nic dziwnego - Amerykanom na przyjaznych stosunkach z Indiami zależy wyjątkowo.
Na ceremonii powitania Singha i wspólnej konferencji prasowej po rozmowie obu przywódców Barack Obama nie szczędził słów uznania dla Indii i deklaracji przyjaźni i sojuszu.
- Łączą nas więzi szacunku i przyjaźni między naszymi narodami - powiedział prezydent, porównując historię USA i Indii i przypominając, że "oba narody walczyły, aby się uwolnić od imperium i ogłosić niepodległość".
Biały Dom zapowiedział też, że USA i Indie ustanowią "nowe partnerstwo gospodarcze" i że minister skarbu Timothy Geithner uda się w tym celu do Delhi na początku 2010 roku.
Ważna wizyta
Komentatorzy podkreślają rosnącą, mocarstwową rolę Indii na arenie międzynarodowej i jej znaczenie jako sojusznika USA i ich partnera ekonomicznego.
Dodają też, że wizyta Singha ma rozproszyć obawy rządu w Delhi, że niedawna wizyta Obamy w Azji Wschodniej i sygnały zacieśniania stosunków USA z Chinami nie oznaczają rozluźnienia przyjaznych więzi z Indiami.
Niepokój w Indiach wywołałobowiem wspólne oświadczenie amerykańsko-chińskie, wydane podczas niedawnej wizyty Obamy w Pekinie, w którym napisano m.in., że oba kraje "zacieśnią współpracę w sprawach dotyczących Azji Południowej".
Indyjskie obawy
Chiny pozostają w chłodnych stosunkach z Indiami, a zdaniem indyjskich komentatorów, oświadczenie w Pekinie oznacza zaproszenie Chin do mieszania się w sprawy Indii.
Obawy rządu indyjskiego wzbudziła też krytyka układu nuklearnego zawartego z Indiami za prezydentury George'a W. Busha, z którą wystąpili niektórzy przedstawiciele administracji Obamy.
To właśnie Bush doprowadził do poprawy w ostatnich latach stosunków USA z Indiami, które za czasów Zimnej Wojny był raczej chłodne.
Amerykańskie nadzieje
Nie tylko jednak Indie mają oczekiwania wobec USA. Amerykanom zależy szczególnie na pojednaniu Indii z Pakistanem, co ułatwiłoby współpracę Pakistanu z USA w walce z ekstremizmem islamskim.
Waszyngton nalega bowiem, aby Pakistan przeniósł więcej swoich wojsk, skoncentrowanych na wschodzie kraju, przy granicy z Indiami, do regionów graniczących z Afganistanem, gdzie działają islamiści.
Źródło: PAP, lex.pl