Barack Obama nawarzył piwa, teraz musi je wypić. Po tym jak znalazł się pod ostrym atakiem ze strony policji za interwencję w konflikt między białym funkcjonariuszem, a czarnym profesorem Harvardu, a prywatnie przyjacielem prezydenta, Obama zaprosił obu panów na piwo. W tle całej sytuacji pojawia się rasizm, który jest nieustającym źródłem społecznych konfliktów w USA. Czy piwo pomoże w ich ugaszeniu?
Przypomnijmy - sierżant James Crowley zatrzymał czarnoskórego prof. Henry'ego Louisa Gatesa, który wraz z taksówkarzem próbował sforsować zablokowane drzwi swojego domu. Jako człowiek porywczy, nie omieszkał wygarnąć policjantowi i zagrać wrażliwą nutą rasizmu. Crowley użył swojego prawa i zabrał profesora na komisariat. Kiedy ten poskarżył się swojemu przyjacielowi Barackowi Obamie, prezydent nazwał zachowanie policjanta "głupim". A to wzburzyło policjantów. Murem za sierżantem stanął jego czarnoskóry partner Leon Lashley. - Popieram to co zrobił w 100 proc. - powiedział amerykańskim mediom.
Żeby sprawę załagodzić, Obama zaprosił obu panów na piwo do Białego Domu.
Obama gasi pożar piwem
- Obama popełnił głupstwo, prezydent nie powinien oskarżać policjanta na służbie, i próbuje je naprawić - w programie "24 godziny" ocenił - jak sam o sobie mówi - "obamista" Robert Leszczyński. - To jest PR-owska akcja gaszenia pożaru - dodał politolog Grzegorz Kostrzewa-Zorbas. I zastanawiał się: - Ciekawe jakie będą pili piwo. Pewnie jednym z nich będzie Budweiser. Chodzi o kulturowe symbole Amerykanów - zaznaczył profesor.
Nieprzypadkowe wybory
I nie pomylił się. Popularnego "Buda" w wersji light pił będzie sam prezydent Obama. Budweiser to najpopularniejsze piwo w Ameryce, spożywane z ogromnych, kilkudziesięciopuszkowych zgrzewek, obecne w domach milionów Amerykanów. Wybory pozostałych dwóch uczestników "piwnego szczytu" będą znacznie bardziej oryginalne i nie mniej symboliczne. Profesor Gates zamówił sobie Red Stripe - chmielowy napój rodem z Jamajki. A sierżant Crowley zażyczył sobie Blue Moon - browaru Molson Coors, kanadyjsko-amerykańskiego giganta poważnie konkurującego z Budweiserem. Co więc jest oryginalnego w tym wyborze. To mianowicie, że akurat Blue Moon to tzw. witbier, czyli wzorowane na recepturach belgijskich mistrzów pszeniczne piwo - nomen-omen - białe.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24