To jak pogrożenie palcem Iranowi. Rząd Stanów Zjednoczonych wprowadził nowe sankcje wobec rego kraju. Wszystko by pokrzyżować plany zbrojeń atomowych. Jednak znaczenie tych sankcji jest ograniczone.
Administracja prezydenta Baracka Obamy nałożyła sankcje na kilka firm związanych z irańską Gwardią Rewolucyjną, formacją będącą trzonem islamistycznego reżimu w tym kraju.
Kieruje ona m.in. irańskim programem zbrojeń nuklearnych i rakietowych, jest także narzędziem represji wobec opozycji.
Jak ogłosiło w środę amerykańskie Ministerstwo Skarbu, sankcjami objęto cztery firmy budowlane podlegające generałowi Gwardii Rostamowi Kasemiemu. Już w 2007 roku nałożono na nie sankcje, a te dzisiejsze są ich rozszerzeniem.
Jakie znaczenie
"New York Times" przypomina jednak, że jednostronne sankcje USA mają ograniczone znaczenie. Administracja pracuje w związku z tym nad projektem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, przewidującej międzynarodowe sankcje przeciw Gwardii Rewolucyjnej.
Sankcje zmierzają do izolowania Gwardii od społeczeństwa irańskiego, w którym narasta opór wobec reżimu.
Nie wiadomo jednak, czy Waszyngtonowi uda się przekonać do ich uchwalenia stałych członków Rady Bezpieczeństwa: Rosję i Chiny.
Jak twierdzi "NYT", administracja liczy, że uda jej się przekonać Moskwę. Chiny jednak są z zasady przeciwne wszelkim sankcjom ONZ i systematycznie odmawiają przyłączenia się do prób międzynarodowej izolacji Iranu.
Źródło: PAP