Okręty desantowe "San Antonio" miały zapewnić US Marines zdolność do ataku na brzeg w każdym miejscu świata. Po zbudowaniu pięciu z 11 jednostek, wartych około 1,4 miliarda dolarów za sztukę, okazało się, że wymagają one przeróbek, ponieważ - jak stwierdziła US Navy - są "nieefektywne w walce".
Afera wybuchła, kiedy tajny raport przygotowany przez US Navy wyciekł z Pentagonu do mediów. Marynarka dogłębnie przetestowała swoje nowe okręty i doszła do mało optymistycznych wniosków.
Wyniki okazały się tak złe, że zostały określone przez Michaela Gilmora, doradcę sekretarza obrony ds. testowania nowego uzbrojenia, jako "nieefektywne, słabo przystosowane do swoich zdań i mało odporne na działanie wroga".
Okręt wojenny nie na wojnę
W raporcie do którego dotarły media, Gilmor pisze, że jednostki typu są zdolne do działania jedynie w bezpiecznym środowisku, tzn. bez kontaktu z poważnym przeciwnikiem. Główne problemy to słabość uzbrojenia obronnego, systemu przeciwrakietowego, systemów kontroli uzbrojenia. Ponadto okręty mają mieć słabą zdolność do radzenia sobie z uszkodzeniami i odzyskiwaniem zdolności do działania po trafieniu przez wroga. Na dodatek trapią je ciągłe usterki techniczne.
Pentagon odmawia komentarza, ponieważ raport na temat okrętów jest tajny. US Navy natomiast oświadczyła, że testy, na których opiera się dokument, przeprowadzono już ponad dwa lata temu. - Jesteśmy w trakcie naprawiania wykrytych problemów - twierdzą przedstawiciele marynarki, odmawiając podania szczegółów. Marynarze zapewniają, że okręty mogą bez problemów wykonywać zadania bojowe.
Cały świat w zasięgu marines
Okręty San Antonio to duże jednostki desantowe. Mają 200 metrów długości i ważą około 25 tysięcy ton. Są wyposażone w duży dok, w którym stacjonują barki desantowe mogące przewozić żołnierzy i pojazdy na brzeg. Mają też duże lądowisko dla śmigłowców. Na ich pokładach może się pomieścić maksymalnie 800 marines z wyposażeniem.
Posiadają też duże ładownie i miejsce na 14 transporterów opancerzonych. Okręty mają swój mały szpital i duże centra dowodzenia, przystosowane do kierowania operacją desantową.
Źródło: Defense News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy