Libijski premier Al-Bagdadi Ali al-Mahmudi zaoferował NATO zawieszenie broni nadzorowane przez ONZ i Unię Afrykańską. Ma się ono wiązać z amnestią dla rebeliantów, rozmowami z opozycją i nową konstytucją - podał dziennik "The Independent".
Dziennik dotarł do kopii dokumentu, który premier al-Mahmudi wysłał do rządów kilku państw. Gazeta nie precyzuje, o które kraje chodzi.
Libijskie władze już kilka razy ogłaszały bądź proponowały zawieszenie broni. Nie doprowadziło to jednak nigdy do faktycznego przerwania walk. Obie strony oskarżały się nawzajem o kontynuowanie ataków, a rebelianci bezwzględnie żądali ustąpienia Muammara Kaddafiego, na co nie zgadzały się władze.
Radykalne zmiany?
Najnowszy list premiera głosi, że "przyszła Libia będzie radykalnie innym krajem, niż ten, który istniał jeszcze trzy miesiące temu". - By do tego doszło, trzeba jednak przerwać walki, uzgodnić zręby nowej konstytucji i stworzyć system rządzenia, który odzwierciedla zarówno naszą społeczną rzeczywistość jak i dostosowuje się do nowoczesnych wymogów - pisze al-Mahmudi.
- To, co stało się w Libii, jest częścią bardziej rozległej serii wydarzeń w świecie arabskim. Rozumiemy to. Jesteśmy gotowi i wiemy, czego się od nas oczekuje - głosi dokument, którego fragmenty publikuje "Independent".
W liście wysłanym przez premiera al-Mahmudiego nie ma mowy o roli, jaką Kaddafi odegrałby w nowej sytuacji politycznej w Libii. Poprzednie komunikaty wysyłane przez Trypolis zawierały zawsze informacje o nienaruszalnej pozycji dyktatora.
Dyplomatyczne targi
Według brytyjskiego dziennika, pewne przesłanki pozwalają sądzić, że Zachód skłonny jest rozpocząć negocjacje z Trypolisem, nie stawiając nawet jako wstępnego warunku wyjazdu z kraju libijskiego dyktatora, pułkownika Muammara Kaddafiego.
Niektóre przesłanki pozwalają wnioskować, iż rzeczywiście tak się stanie. Kraje zachodnie prowadzą naloty na Libię od niemal dwóch miesięcy, dewastując siły zbrojne Kaddafiego, ale nie doprowadzając do przełomu w konflikcie. Rebelianci wydają się całkowicie niezdolni do samodzielnego pokonania lepiej zorganizowanych oddziałów rządowych. Z czasem zdecydowanie krajów zachodnich, aby usunąć Kaddafiego może słabnąć.
Jednak zachodni politycy wielokrotnie powtarzali, że niezbywalnym warunkiem rozpoczęcia negocjacji jest ustąpienie dyktatora. Zarówno prezydent USA Barack Obama, jak i brytyjski premier David Cameron podkreślali w środę, że Kaddafi musi opuścić Libię, by możliwe były jakiekolwiek rozmowy z Trypolisem.
Tym niemniej "Independent" pisze, że wysokiej rangi dyplomaci z obydwu tych krajów dają do zrozumienia, że negocjacje mogą się rozpocząć, gdy tylko libijska armia zaprzestanie działań wojennych.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia