Norweski rząd poinformował w czwartek o decyzji wysłania do Iraku 120 żołnierzy, aby szkolić miejscowe oddziały do walki przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego (IS). 75 norweskich żołnierzy pojedzie w przyszłym roku do Afganistanu.
- Norwescy żołnierze nie będą walczyć u boku żołnierzy irackich - podkreśliła premier Erna Solberg na konferencji prasowej. Określając ataki islamskich ekstremistów na cywilów i dzieci jako "szokujące", norweska premier wyraziła opinię, że skandynawski naród nie może ignorować irackiej prośby o międzynarodową pomoc.
Połowa do Bagdadu, połowa do Irbilu
Połowa składu kontyngentu norweskiego pojedzie do Bagdadu, gdzie będzie pełnić rolę doradczą i wspierać irackie siły bezpieczeństwa, a druga połowa uda się do Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu; będzie tam tworzyć ośrodek szkoleniowy - sprecyzowała minister obrony Ine Eriksen Soereide. Kontyngent będzie przebywał w Iraku rok, z możliwością przedłużenia. Ma on wyruszyć do tego kraju jeszcze w tym roku. 75 norweskich żołnierzy sił specjalnych ma trafić na początku przyszłego roku do Afganistanu w ramach nowej misji.
Porozumienia NATO-Afganistan
Władze afgańskie podpisały pod koniec września z USA dwustronne porozumienie w sprawie bezpieczeństwa oraz osobne porozumienie z NATO. Dzięki nim w kraju po 2014 r. pozostanie ponad 10 tys. zagranicznych żołnierzy, którzy będą szkolić siły afgańskie i im doradzać. Jednak nie będą już prowadzić misji bojowych. Norwescy żołnierze będą rozmieszczeni w stolicy kraju, Kabulu, i na jego przedmieściach. Decyzja prawicowego mniejszościowego rządu Norwegii uzyskała wsparcie wielu innych partii, w tym Partii Pracy, głównego ugrupowania opozycyjnego.
Autor: eos//rzw / Źródło: PAP