BBC podało, że Scotland Yard poinformował o zgłoszeniu się Saatchiego na posterunek policji. 70-letni miliarder sam przyszedł na komisariat, gdzie usłyszał upomnienie i ostrzeżenie dotyczące "napaści" na Lawson. - Funkcjonariusze z działu bezpieczeństwa mieli wiedzę o artykule opublikowanym w niedzielę i sprawdzili tę sprawę - podał Scotland Yard.Sama celebrytka sprawy nie skomentowała. Do incydentu doszło około tygodnia temu w jednej z londyńskich restauracji. Na zdjęciach widać, jak Saatchi trzyma ręce na szyi Nigelli. On sam tłumaczył, że mieli "intensywną dyskusję" na temat dzieci, a jego działanie miało na celu podkreślenie jego zdania.
Wyprowadziła się z domu
Z kolei łzy Nigelli, które również nie umknęły uwadze paparazzi, tłumaczył kłótnią. - Płakała, bo się spieraliśmy, a nie dlatego, że coś się jej stało - mówił. Dodał, że pogodzili się, gdy wrócili do domu. Ponieważ przed posesją czyhali paparazzi, powiedział żonie, by zabrała dzieci i wyjechała.Rzecznik Lawson potwierdził, że celebrytka opuściła dom razem z dziećmi. Nie powiedział jednak, co było tego powodem ani czy wyprowadzka jest tylko czasowa, czy na stałe. Lawson i Saatchi są małżeństwem od 2003 r. Wychowują wspólnie dwójkę dzieci Nigelli z pierwszego małżeństwa z Johnem Diamondem, który zmarł w 2001 r.
Autor: jk/iga/k / Źródło: bbc.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 2.0) | Brian Minkoff