Niemiecka minister "słonicą"

 
"Die Welt" skrytykował Pieperwelt.de

Wiceszefowa niemieckiego MSZ Cornelia Pieper nie ma dobrego czasu. Ostra krytyka spadła na nią za jej wypowiedź na temat wyborów prezydenckich w Polsce. "Komentując wybory prezydenckie w Polsce Pieper postąpiła bardziej niż lekkomyślnie" - ocenił w środę niemiecki dziennik "Die Welt". I nazwał "słonicą w składzie porcelany".

Cornelia Pieper jest wiceszefową MSZ i koordynatorką rządu ds. współpracy z Polską.

Do mocnych i pięknych stron integracji europejskiej należy surowy dyplomatyczny obyczaj niemieszania się w sprawy innych europejskich państw. Wzajemnej krytyki nie wyrażano publicznie - nie licząc kilku niechlubnych wyjątków. To stworzyło znaczny kapitał zaufania Die Welt

Polska jest silnym, pewnym siebie krajem, który uporządkował swoją gospodarkę i sferę socjalną lepiej niż my Niemcy. Od dawna zamierza też przyjąć ważna rolę pomostu między zachodnia Europą a Rosją. Ta Polska nie potrzebuje niemieckiego maternalizmu. (Szef MSZ) Guido Westerwelle nie może milczeć w tej sprawie Die Welt

Ocena polskich wyborów

W poniedziałek podczas spotkania z grupą dziennikarzy w Berlinie niemiecka polityk powiedziała, że Polska zadecyduje w drugiej turze wyborów prezydenckich o swej dalszej drodze w UE.

"Albo Polska opowie się za powrotem na polityczne ubocze, albo pozostanie motorem reform i będzie kroczyć drogą do strefy euro" - oceniła polityk. Jej zdaniem dopiero teraz kampania wyborcza w Polsce rozpocznie się na dobre. Pieper przyznała też, że nie jest przekonana, iż kandydat PiS Jarosław Kaczyński prowadziłby jako prezydent proeuropejski kurs, jak zapowiadał w kampanii wyborczej.

Bura dla pani polityk

Ocenę słów Pieper zamieszcza w środę niemiecki "Die Welt".

"Do mocnych i pięknych stron integracji europejskiej należy surowy dyplomatyczny obyczaj niemieszania się w sprawy innych europejskich państw. Wzajemnej krytyki nie wyrażano publicznie - nie licząc kilku niechlubnych wyjątków. To stworzyło znaczny kapitał zaufania" - pisze dziennik.

Zdaniem gazety, Cornelia Pieper ostrzegając, że w drugiej turze wyborów prezydenckich Polska decyduje o swej dalszej drodze w UE, zachowała się tymczasem tak, "jakby Europa była jedną areną wyborczą, w której wszystkim wolno się mieszać".

Naruszenie dyplomatycznych obyczajów

"Ma wszelkie prawo życzyć zwycięstwa liberalnemu konserwatyście Bronisławowi Komorowskiemu. Jednak jako pełnomocnik rządu ds. Polski - którym na całe nieszczęście jest - nie ma prawa niemal grożąc palcem wyrażać tego życzenia publicznie, co w tym wypadku oznacza zajęcie stanowiska przez rząd. Narusza przez to dyplomatyczne obyczaje i szkodzi swemu krajowi" - ocenił dziennik.

Jak dodaje, właśnie Pieper powinna wiedzieć, jaki historyczny ciężar spoczywa na stosunkach polsko-niemieckich oraz że pouczenia z Niemiec są ostatnią rzeczą, której może potrzebować Polska.

Jak pisze "Die Welt", Pieper swoją wypowiedzią dostarczyła Jarosławowi Kaczyńskiemu tematu kampanii wyborczej.

Stan rzeczy

Gazeta zarzuca też Pieper, że nie dostrzega rzeczywistego stanu rzeczy.

"Ten, kto uważa, że musi upominać dosyć wyrobioną już Polskę, nie dostrzega tego, że kraj ten nie jest już chwiejnym nowicjuszem w UE, o którego przyszłość muszą się martwić z ojcowską i matczyną troską doświadczeni starzy członkowie Unii. Polska jest silnym, pewnym siebie krajem, który uporządkował swoją gospodarkę i sferę socjalną lepiej niż my Niemcy. Od dawna zamierza też przyjąć ważną rolę pomostu między zachodnią Europą a Rosją. Ta Polska nie potrzebuje niemieckiego maternalizmu. (Szef MSZ) Guido Westerwelle nie może milczeć w tej sprawie" - podkreśla "Welt".

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: welt.de