Egipski sąd skazał w poniedziałek na śmierć duchowego przywódcę Bractwa Muzułmańskiego Mohammeda Badiego oraz ponad 680 innych domniemanych zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego - poinformowali prawnicy.
Prokurator Ahmed Hefni powiedział dziennikarzom, że wyroki sądu muszą być zatwierdzone przez muftiego, co jest uważane za formalność. Opinia muftiego, który reprezentuje w Egipcie władzę religijną i interpretuje prawa islamu, nie jest wiążąca w sensie prawnym i sąd może ją zignorować. Rekomendacja sądu w sprawie kary śmierci dla Badiego z pewnością nasili tarcia w Egipcie, który pogrążył się w chaosie od obalenia przez armię Mursiego latem ubiegłego roku - zaznacza agencja Reutera. Badie wraz z 682 innymi zwolennikami odsuniętego siłą od władzy Mursiego usłyszał zarzuty w związku z gwałtownymi protestami, które wybuchły w mieście Al-Minja, w środkowym Egipcie, po brutalnym rozbiciu przez egipskie służby bezpieczeństwa demonstracji zwolenników Bractwa Muzułmańskiego w Kairze w sierpniu 2013 roku. Z Bractwa wywodzi się prezydent Mursi. Spośród 683 ludzi skazanych w poniedziałek tylko 50 znajduje się w areszcie. Pozostali zostali zwolnieni za kaucją lub ukrywają się. Badie jest w grupie osadzonych.
Największy proces zbiorowy w najnowszej historii
Ten sam sąd zamienił w poniedziałek na dożywocie kary śmierci orzeczone ponad miesiąc temu wobec ok. 500 innych zwolenników Bractwa Muzułmańskiego. Wobec 37 innych skazanych utrzymany został najwyższy wymiar kary.
Egipskie władze w grudniu zeszłego roku określiły Bractwo Muzułmańskie jako organizację terrorystyczną. Według ONZ to największy zbiorowy proces w najnowszej historii. Obrońcy praw człowieka alarmują, że wspierany przez armię rząd i antyislamscy sędziowie dążą do stłumienia wszelkich przejawów sprzeciwu
Autor: kg//gak / Źródło: PAP