"Nie wiedzieliśmy, że biskup negował Holokaust"


Po decyzji o zdjęciu ekskomuniki z biskupów-lefebrystów na papieża posypały się gromy. Teraz Watykan tłumaczy się ze swojego kroku. - Watykan przygotowując się do zniesienia ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów, w tym biskupa Richarda Williamsona, nie wiedział o jego wywiadzie, w którym zanegował Holokaust i istnienie komór gazowych - powiedział kardynał Dario Castrillon Hoyos.

Kardynał Hoyos to przewodniczący Papieskiej Komisji "Ecclesia Dei", do spraw dialogu z lefebrystami.

- Prowadziliśmy dialog z władzami bractwa świętego Piusa X. Rozmawialiśmy zawsze z przełożonym biskupem Fellayem. Aż do ostatniego momentu tego dialogu, nie wiedzieliśmy absolutnie nic o tym Williamsonie, nigdy o tym nie mówiono. Myślę, że nikt o tym nie wiedział - mówił kardynał.

"Zrobiliśmy, co należało"

Dlaczego Watykan zdecydował się na zdjęcie ekskomuniki z czterech lefebrystów, mimo kontrowersyjnej wypowiedzi abp Williamsona? - Kiedy przekazałem podpisany dekret biskupowi Fellayowi nie wiedzieliśmy nic o wywiadzie, to było wiele dni wcześniej.

Prowadziliśmy dialog z władzami bractwa świętego Piusa X. Rozmawialiśmy zawsze z przełożonym biskupem Fellayem. Aż do ostatniego momentu tego dialogu nie wiedzieliśmy absolutnie nic o tym Williamsonie, nigdy o tym nie mówiono, myślę, że nikt o tym nie wiedział Kardynał Hoyos

I dodał: Wolę nie wchodzić w szczegóły, ponieważ wykracza to poza moje kompetencje. My zrobiliśmy to, co należało zrobić - powiedział kard. Hoyos.

Bertone potwierdza

Już w środę watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone mówił w Rzymie, że rozpowszechnienie przez media wywiadu biskupa-negacjonisty nie mogło już zatrzymać trwającego procesu zdjęcia ekskomuniki.

Bertone wypowiedzi Williamsona nazwał "przeszkodą" oraz "faktem anormalnym, nagłym i nieoczekiwanym".

24 stycznia br. papież Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z czterech biskupów, wyświęconych przez abpa Marcela Lefebvre’a w 1988 roku. Decyzja ta wywołała krytykę wielu osób, w tym społeczności żydowskiej.

Źródło: PAP