Nie pokażą "czarnej listy". Są na niej Polacy

 
"Konkretną informację dane osoby będą mogą otrzymać, zwracając się o wizę białoruską"TVN24

Rzecznik białoruskiego MSZ Andrej Sawinych powiedział, że lista przedstawicieli Unii Europejskiej, w tym Polski, objętych zakazem wjazdu na Białoruś, nie zostanie opublikowana. Nie potwierdził natomiast informacji mediów, że jest na niej 150 osób. - Lista nie będzie opublikowana. Konkretną informację dane osoby, znajdujące się na niej, będą mogą otrzymać zwracając się o wizę białoruską - oznajmił Sawinych dziennikarzom.

Andrej Sawinych dodał, że MSZ nigdy nie ogłaszało liczby osób będących na liście. - Powiedzieliśmy tylko, że nie jest ona odzwierciedleniem listy przygotowanej przez Unię Europejską - oznajmił rzecznik.

"To już ich problemy"

W miniony piątek MSZ w Mińsku oświadczyło, że wśród przedstawicieli Polski, udających się na kwietniowe obchody do Smoleńska i Katynia, mogą znaleźć się osoby, które mają zakaz wjazdu na terytorium Białorusi. - Jest całkiem prawdopodobne, że wśród obywateli polskich, jadących na te obchody, będą nie tylko krewni i bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej, ale i osoby oficjalne, których udział, jak się wydaje, jest podyktowany wyłącznie ambicjami politycznymi. Wśród nich może znaleźć się kilka osób, którym wjazd na terytorium Białorusi jest zabroniony - ale to już ich problemy - mówił Sawinych.

Odpowiedź na sankcje UE i USA

Białoruś w odpowiedzi na sankcje UE i USA przygotowała listę osób, którym zakazano wjazdu na jej terytorium, umieszczając na niej osoby, które - według białoruskich władz - podejmują destrukcyjne działania wobec tego kraju. Media twierdzą, że na liście jest m.in. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i Jacek Protasiewicz, szef delegacji Europarlamentu ds. Białorusi.

Unia Europejska ogłosiła nazwiska przedstawicieli Białorusi, których objęła sankcjami wizowymi w reakcji na represje wobec opozycji po wyborach prezydenckich na Białorusi 19 grudnia.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24