"Nie chcemy uczyć się przez internet"

 
Polska szkoła w Grecji nadal okupowanafot. internauta xoluniax

Trwa okupacja polskiej szkoły w Atenach. "W ten sposób chcemy wyrazić swój protest przeciw wstrzymaniu naboru do klas pierwszych liceum nauczania ramowego" - piszą do nas na platformę Kontakt TVN24 uczniowie tej szkoły. MEN na początku czerwca zdecydował o wstrzymaniu naboru ze względu na trudności finansowe i - zdaniem resortu - niski poziom nauczania w ateńskiej szkole.

Trudna sytuacja dotyczy liceum, które wchodzi w skład Zespołu Szkół im. Zygmunta Mineyki przy ambasadzie RP w Atenach. W szkole, w której poza liceum funkcjonuje podstawówka i gimnazjum, uczy się - według MEN - ok. 800 uczniów.

Uczniowie i ich rodzice 8 czerwca rozpoczęli okupację szkoły, bo nie chcą zgodzić się na zaproponowaną przez ministerstwo korespondencyjną metodę nauki. "Zaoferowali nam śmieszną metodę nauki przez internet" - piszą do nas uczniowie szkoły.

Ich zdaniem, nie zapewni im to odpowiedniego poziomu nauczania. "Wielu z nas bardzo zależało na polskich maturach, w planach mieliśmy studiowanie na polskich uczelniach, zazwyczaj właśnie filologię polską oraz historię polskiej sztuki i kultury. Po korespondencyjnym nauczaniu nie mamy szans na zdanie rozszerzonych matur z języka polskiego z wystarczająco wysokimi wynikami" - piszą z Grecji polscy licealiści.

 
Polscy uczniowie nie chcą się uczyc korespondencyjnie (fot. xoluniax) 

Nadal protestują

Rodzice i uczniowie są bardzo zdeterminowani i nie zamierzają przerwać działań. - Akcja protestacyjna trwa. Teraz jest mniej ludzi, ponieważ odbywają się lekcje w szkole. Po godz. 15 będą zjeżdżać się rodzice i okupacja będzie trwała - mówiła na antenie TVN24 jedna z uczestniczek akcji, Hanna Barczuk.

Polka odrzuciła wcześniejsze tłumaczenia ministerstwa edukacji narodowej, jakoby przyczyną wstrzymania naboru do szkoły był brak pieniędzy. - My rozumiemy kryzys w całej Europie. Chcemy dopłacać do szkoły w dobie kryzysu, chcemy pomagać szkole. Nikt nas nie wysłuchał - mówiła Barczuk.

Polka oburzała się również na - jej zdaniem - szkalujące oskarżenia MEN, że w polskiej placówce jest bardzo niski poziom nauczania. - To jest absolutna nieprawda - przekonywała Barczuk.

MEN zapewnia: szkoła nie zostanie zamknięta

- Bardzo dobrze, że rodzice angażują się w działalność szkoły - ocenił sytuację wiceminister ministerstwa obrony narodowej Krzysztof Stanowski i zapewnił: szkoła nie zostanie zamknięta.

 
Uczniowie nie chcą uczyć się korespondencyjnie (fot. xoluniax) 

- Z drugiej strony, to nie jest normalna szkoła. Taka szkoła jest jedna na świecie. Na całym świecie uczniowie realizują obowiązek szkolny w kraju, w którym mieszkają. Tylko w Atenach ponad 800 uczniów uczy się od poniedziałku do piątku w całotygodniowej polskiej szkole i ma tylko jedną godzinę języka greckiego w tygodniu. To bardzo zmniejsza szanse edukacyjne tej młodzieży - przekonuje sekretarz stanu w MEN.

Stanowski po raz kolejny powtórzył, że poziom nauczania w tej szkole jest bardzo niski. - W ubiegłym roku, w trzeciej klasie liceum 9 na 13 uczniów miało ocenę niedostateczną na koniec roku z matematyki - oświadczył.

Wiceminister zapewnił również, że te osoby, które uczą się obecnie w drugiej i trzeciej klasie liceum, będą mogły bez problemów podejść do matury.

Jak powiedział Stanowski, jego resort rozpoczyna pracę nad ogłoszonym właśnie planem działań dotyczących wspierania szkół polskich poza granicami kraju. - Chcemy włożyć więcej pieniędzy w system szkół poza granicami kraju - podkreślił wiceminister.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: fot. internauta xoluniax