"Najwięcej emocji, gdy otwierają się drzwi" Czego może bać się Baumgartner


- Baumgartner na pewno nie wycofa się w ostatnim momencie ze skoku - powiedział w TVN24 Tomasz Kozłowski, psycholog i skoczek spadochronowy. Według niego, doświadczonym skoczkom najwięcej pozytywnych emocji towarzyszy w chwili otwierania się drzwi w samolocie. - Oczywiście, są niebezpieczeństwa, takie jak brak możliwości sterowania własnym ciałem i ryzyko wpadnięcia w ruch wirowy - zaznacza Kozłowski.

We wtorek 9 października austriacki spadochroniarz Felix Baumgartner wyskoczy z balonu z wysokości 36 tys. 576 metrów. Transmisję ze skoku jako jedyne w Polsce pokażą TVN24 i tvn24.pl. Poczatek o 14.30.

Czy jest możliwość, że Baumgartner w ostatniej chwili powie "nie"? - Na pewno nie zrezygnuje, nie po wielu latach przygotowań - uważa Tomasz Kozłowski.

Jak tłumaczy, badania pokazują, że poziom strachu jest różny u doświadczonych i niedoświadczonych skoczków w różnych momentach. - U niedoświadczonych osób najwyższe pozytywne emocje są na tydzień przed skokiem, ale w momencie, kiedy wsiadają do samolotu i wznoszą się w górę, zaczyna się dramat. U skoczków doświadczonych jest odwrotnie. Ogólnie jest mało negatywnych emocji, ale najtrudniej jest w momencie przyjazdu na strefę spadochronową. Gdy zaczyna się przygotowywanie, szykowanie sprzętu - emocje wzrastają do pozytywnych. Największy poziom jest, kiedy na czterech tysiącach metrów otwierają się drzwi - mówi Kozłowski.

"Musi skupić się na tym, by przeżyć. Frajda przyjdzie później"

Przypomina, że Austriak musi wykonać całą procedurę, około 40 czynności. - Orientacja zadaniowa pozwoli mu zmniejszyć poziom stresu do minimum. Frajda przyjdzie dopiero później, bo w trakcie skoku będzie skupiony na tym, żeby przeżyć. Najtrudniejszy moment to pierwsze 30 sekund, kiedy nie będzie miał możliwości sterowania własnym ciałem z powodu bardzo niskiej gęstości powietrza. Poza tym jego kombinezon jest usztywniony, co ogranicza ruchy - mówi.

Kozłowski dodaje, że później Felix będzie miał większą kontrolę nad lotem, ale coraz większa będzie też prędkość. - Jest niebezpieczeństwo, że może wpaść w ruch wirowy. Kittinger (Joseph Kittinger, ustanowił rekord w skoku ze spadochronem w 1960 r. - red.) stracił przytomność przy 120 obrotach na minutę - wspomina. Baumgartner ma system, który ma go przed tym zabezpieczyć - jeśli przeciążenie o wartości 3,5 G wystąpi dłużej niż 6 sekund, uaktywni się stabilizator, czyli mały spadochron, który ustabilizuje mu lot.

"Ma dobrą motywację, chce to zrobić dla siebie"

Według Kozłowskiego, jeśli cokolwiek zawiedzie, to człowiek. - Sprzęt jest bardzo wysokiej klasy, wszystko robi się samo. Jeśli Baumgartner straci przytomność, automatycznie otworzy się zapasowy spadochron - wyjaśnia.

Jak dodaje, Austriak jest bardzo dobrze przygotowany do skoku i ma wewnętrzną motywację, która ułatwi mu wyczyn. - Chce to zrobić dla siebie, a nie tylko dla świata i nauki. Ma też duży poziom pokory po tylu latach czekania - zaznacza.

Autor: jk/tr / Źródło: tvn24

Raporty: