Na mera Moskwy człowiek Putina


Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zaproponował w piątek wicepremiera Siergieja Sobianina na stanowisko mera Moskwy - podała agencja ITAR-TASS. Sobianin od lat jest bliskim współpracownikiem premiera Władimira Putina.

Wicepremier Sobianin jest równocześnie szefem kancelarii rządu premiera Władimira Putina i jego bliskim współpracownikiem od 2005 roku. Był umieszczony na czele przekazanej Miedwiediewowi listy kandydatów na stanowisko mera, przygotowanej przez rządzącą partię Jedna Rosja.

Ma on zastąpić usuniętego pod koniec września Jurija Łużkowa, który zajmował stanowisko mera nieprzerwanie od 1992 roku.

Stary popadł w niełaskę

Do tego też czasu, jak sądzono, Łużkow pozostawał w szczególnie przyjaznych relacjach z Kremlem, zwłaszcza z obecnym premierem Władimirem Putinem. Sytuacja zmieniła się w sierpniu tego roku. Wtedy właśnie prezydent Miedwiediew osobiście nakazał wstrzymanie budowy kontrowersyjnej autostrady Moskwa-Petersburg przez Las Chimkiński, który uznawany jest za cenny przyrodniczo obszar na północy Moskwy. Był to jednak tylko pretekst - Kreml od dawna myślał o pozbyciu się zbyt niezależnego mera stolicy.

Po ostrej walce na łamach mediów, Medwiediew zdymisjonował Łużkowa, mimo, że mer liczył na poparcie premiera Putina.

Jedna Rosja zadecyduje

Kandydaturę Sobianina musi jeszcze zatwierdzić Moskiewska Duma Miejska, w której dominującą rolę odgrywa Jedna Rosja; ma 32 na 35 deputowanych. Wiceprzewodniczący moskiewskiej Dumy i szef frakcji Jednej Rosji Andriej Mietelski zapowiedział w piątek, że jego ugrupowanie zagłosuje za Sobianinem. Dodał, że nadzwyczajne posiedzenie moskiewskiej Dumy w sprawie wyboru nowego mera stolicy może odbyć się w najbliższy wtorek, 19 października.

52-letni Sobianin był w latach 2005-2008 szefem administracji (kancelarii) ówczesnego prezydenta Putina. Wcześniej był m.in. gubernatorem obwodu tiumeńskiego i przewodniczącym Dumy Chanty-Mansyjskiego Okręgu Autonomicznego. Te dwa regiony na Syberii Zachodniej to ważne ośrodki wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego.

Źródło: PAP