Rosyjski milicjant musi być prawdziwym omnibusem. Z rozporządzenia rosyjskiego MSW wynika, że stróże prawa będą musieli się sporo nagimnastykować, żeby zachować pracę.
Trudno znaleźć taką sferę życia, gdzie milicjant nie musi być kompetentny - komentuje rozporządzenie ministra Raszida Nurgalijewa rządowy dziennik "Rossijskaja gazieta". Milicjanci będą musieli znać na pamięć nie tylko ustawy, lecz również słowa hymnu.
Mają też umieć udzielać pierwszej pomocy, orientować się w topografii i w sprawach technicznych, umieć uspokoić dziecko, które się zgubiło, i uratować osobę porażoną prądem.
Wszystko to funkcjonariusz musi godzić z głównym swym zajęciem, jakim jest łapanie przestępców - pisze portal internetowy newsru.com, dodając, że we wskazówkach szczegółowo opisano zasady obchodzenia się z bronią i unieszkodliwiania ładunków wybuchowych.
Poważne wyzwanie dla milicjantów
O tym, że MSW poważnie traktuje swoje plany, świadczą wyznaczone terminy wprowadzenia w życie rozporządzenia szefa MSW. Na kursy, które mają podnieść kwalifikacje milicjantów, powinno się przeznaczyć nie mniej niż 500 godzin.
Od nauki i wyników na egzaminach będzie zależeć dalsza kariera. Im gorszy wynik, tym mniejsze wynagrodzenie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24