Papież Franciszek przewodniczył w Wielki Piątek nabożeństwu Męki Pańskiej w bazylice watykańskiej. Rozpoczął je sugestywny gest papieża, który przez dłuższą chwilę modlił się leżąc przed głównym ołtarzem.
Homilię wygłosił kaznodzieja Domu Papieskiego ojciec Raniero Cantalamessa, podkreślając, że "Bóg staje się sprawiedliwością, okazując miłosierdzie".
Miłosierdzie i sprawiedliwość
- Jest pora, by zdać sobie sprawę, że przeciwieństwem miłosierdzia nie jest sprawiedliwość, ale zemsta. Jezus nie przeciwstawił miłosierdzia sprawiedliwości, ale prawu odwetu: "oko za oko, ząb za ząb" - powiedział.
- Przebaczając grzechy, Bóg nie rezygnuje ze sprawiedliwości, rezygnuje z zemsty; nie chce śmierci grzesznika, ale tego, żeby się nawrócił i żył - tłumaczył kaznodzieja. Przypomniał: "Jezus na krzyżu nie prosił Ojca, aby pomścił Jego sprawę".
O. Cantalamessa nawiązał do wtorkowych ataków w stolicy Belgii. - Nienawiść i okrucieństwo zamachów terrorystycznych z tego tygodnia w Brukseli pomagają nam zrozumieć boską i nadludzką moc zawartą w tych ostatnich słowach Chrystusa: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" - powiedział.
- Niezależnie od tego, jak daleko może posunąć się nienawiść ludzi, miłość Boga była i będzie zawsze silniejsza - podkreślił.
"Obalić mit zemsty"
Następnie dodał: "Musimy obalić mit zemsty. Stała się ona mitem wszechobecnym, który zaraża wszystko i wszystkich, poczynając od dzieci. Znaczna część historii przenoszonych na ekran i gier elektronicznych to historie zemsty, ukazywane jako zwycięstwo dobrego bohatera".
- Połowa, jeżeli nie więcej cierpienia istniejącego w świecie, o ile nie są to katastrofy naturalne, bierze się z żądzy zemsty, zarówno w stosunkach między osobami, jak i w stosunkach między państwami i narodami - oświadczył włoski zakonnik.
Przywołał słowa o tym, że "świat będzie zbawiony przez piękno". - Ale piękno może też doprowadzić do ruiny - ostrzegł. - Jest tylko jedna rzecz, która naprawdę może zbawić świat – miłosierdzie! - podkreślił kaznodzieja.
Popularność papieża
Przed świętami wielkanocnymi przeprowadzono przy okazji badania popularności papieża na świecie. Jak się okazało, w Ameryce Łacińskiej ośmiu na dziesięciu mieszkańców, a w USA 63 proc. ludności ocenia bardzo pozytywnie osobę papieża Franciszka; w krajach UE - 62 proc.
To ogłoszony w piątek wynik sondażu przeprowadzonego przez francuski instytut BVA w 68 krajach, którym objęto 67 550 osób. W Europie poza Unią Europejską popularność zwierzchnika Kościoła katolickiego spada do 47 proc. objętych ankietą, a na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce sytuuje się na poziomie 36 proc.
Trzy kraje, w których ludzie deklarują najczęściej największy podziw i przywiązanie do Franciszka, to Portugalia (94 proc.), Filipiny (93 proc.) i jego rodzinny kraj, Argentyna (89 proc.).
Instytut BVA zbadał także, jaki jest stosunek wyznawców różnych religii do zwierzchnika Kościoła katolickiego. Pozytywny stosunek do papieża Franciszka ma - według BVA - 85 proc. katolików w świecie, 53 proc. protestantów, 49 proc. prawosławnych i 28 proc. muzułmanów.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP