Murdoch przeprasza "za poważne wykroczenia"

Aktualizacja:

Rupert Murdoch, właściciel koncernu medialnego News Corp, który wydawał tabloid "News of the World" napisał oświadczenie, w którym przeprasza za wyrządzone krzywdy i za cierpienie ludzi, którzy są ofiarami afery podsłuchowej. Oświadczenie ma zostać opublikowane w brytyjskiej prasie. W piątek natomiast Murdoch przeprosił rodzinę dziewczynki Milly Dowler. To właśnie do jej poczty głosowej mieli się włamać hakerzy tabloidu.

Przepraszamy za poważne wykroczenia, które miały miejsce. Jest nam niezmiernie przykro z powodu krzywdy doznanej przez tyle osób. (..) W najbliższych dniach podjęte zostaną dalsze konkretne kroki, by rozwiązać ten problem i zadośćuczynić za wyrządzone szkody Rupert Murdoch

"Przepraszamy"

- Przepraszamy za poważne wykroczenia, które miały miejsce. Jest nam niezmiernie przykro z powodu krzywdy doznanej przez tyle osób - napisał Murdoch. I dalej zapewnił, że "w najbliższych dniach podjęte zostaną dalsze konkretne kroki, by rozwiązać ten problem i zadośćuczynić za wyrządzone szkody".

Spotkanie upokarzające dla Murdocha

Dzisiejsze spotkanie Murdocha z rodziną Milly Dowler (uprowadzonej i zamordowanej w 2002 roku) odbyło się w londyńskim hotelu w obecności adwokata rodziny Marka Lewisa. W wypowiedzi dla reporterów 80-letni Murdoch wyraził oburzenie z powodu postępowania pracowników "News of the World" - tabloidu, należącego do jego imperium medialnego.

Według Lewisa rodzina Dowlerów powiedziała mu, że jego tytuły prasowe "powinny dawać dobry przykład wysokich standardów dziennikarskich i odciąć się od poprzednich, haniebnych praktyk". Dowlerowie podkreślali, że "Murdoch będzie oceniany za czyny, a nie za słowa".

W ocenie komentatorów spotkanie z Dowlerami było dla Murdocha upokarzające. Jego biograf Michael Wolff w wywiadzie telewizyjnym powiedział kiedyś: "Rupert Murdoch nigdy z niczego się nie tłumaczy. Mówi językiem władzy do ludzi, którzy sami są u władzy".

4 tys. osób podsłuchiwanych

Sprawę podsłuchu telefonu komórkowego Milly Dowler ujawnił na początku ubiegłego tygodnia dziennik "Guardian" przy okazji procesu jej zabójcy. Hakerzy "News of the World" włamali się do skrzynki głosowej w telefonie komórkowym dziewczynki i wykasowali wiadomości, które odsłuchali, by zrobić miejsce dla dalszych. Wprowadziło to w błąd policję i rodziców i oceniane jest jako ingerencja w czynności śledcze policji.

Około 4 tys. osób było podsłuchiwanych przez hakerów "News of the World" w okresie 12 lat. Policja miała materiały dowodowe świadczące o skali zjawiska, ale nie wykazała się dociekliwością. Podsłuchiwane były m.in. rodziny żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie.

W ubiegłym tygodniu Murdoch wstrzymał wydawanie "News of the World" po ujawnieniu, iż dziennikarze tej gazety korzystali z nielegalnego hakerskiego dostępu do skrzynek poczty głosowej tysięcy ludzi, w tym członków rodzin ofiar przestępstw.

Źródło: Reuters