W Berlinie znów wyrósł. Tym razem wirtualny. Rekonstrukcją muru dzielącego niegdyś Wschód od Zachodu zajęli się młodzi projektanci.
Mur powstał w komputerach projektantów z Art+Com. Projektanci potrzebowali roku, by z ogromnej liczby obrazów stworzyć wirtualną rekonstrukcję. - Tutaj mamy bryłę, z której mogę zrobić dom. Dodam krawędź i powstaje dach. To jest tylko szybka imitacja, tego co możemy zrobić gdy mamy na przykład 30 tysięcy elementów – pokazywał swoją pracę Simon Hacker.
Prawdziwe do najdrobniejszych detali
Przy komputerowej rekonstrukcji projektanci współpracowali z historykami i wykorzystali ponad 6 tysięcy zdjęć. Pomogły one odtworzyć każdy, nawet najmniejszy szczegół muru i granicy dzielących Berlin i Niemcy na dwa państwa. - Każdy detal powinien być udokumentowany. Bez ograniczeń wykorzystałem swoje archiwum, ale były też zagadnienia, których do końca nie udało się nam wyjaśnić – powiedział Gerhard Salter z Berlin Wall Memorial.
Dzięki fotografiom projektanci odtworzyli domy, ulice, skwery przy granicy, a nawet patrolujących ten teren żołnierzy. Żeby uzyskać maksymalny realizm, badali nawet sposób poruszania się owczarków niemieckich. Jednak dla uciekających z DDR dużo groźniejszy od psów był znajdujący się na granicy system automatycznego ostrzału uciekinierów ostrą amunicją.
Wirtualny DDR
- To była linka turbulencyjna, która uaktywniała się, gdy ktoś przekroczył pas graniczny i pociągnął za drut – wyjaśnia Hacker. Wówczas informacja docierała do wieży, a żołnierze mieli obowiązek strzelać do uciekinierów. W taki sposób - według szacunków - w samym Berlinie mogło zginąć ponad sto osób.
Dyrektor muzeum Muru Erik Bettermann uważa, że wirtualna rekonstrukcja pomoże tym, którzy muru nie pamiętają, wyobrazić sobie, jak wyglądało życie za żelazną kurtyną. - Jestem pewien, że dostarczy prawdziwej wiedzy o cierpieniu mieszkańców Berlina i Niemców mieszkających po zachodniej i wschodniej stronie muru – stwierdził.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: DW