"Możemy zamknąć szereg bolesnych kart"


Konieczne jest przezwyciężenie w Rosji i innych państwach stereotypów o agresywności NATO i niemożliwości wprowadzenia w Rosji demokracji - oświadczył w środę prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Gospodarz Kremla, jako pozytywny przykład podał stosunki z Polską.

- Stosunki między Federacją Rosyjską i NATO zawsze były trudne. Być może jest to wynik dziedzictwa i emocji, odczuć, nastawienia ludzi. Wszyscy mamy jakiś kontekst historyczny. To niewątpliwie obciąża nasze stosunki, także z NATO - oświadczył Miedwiediew na posiedzeniu Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w mieście Gorki pod Moskwą.

Przyznał, że w Rosji "istnieje wrażenie, że NATO jest w stosunku do Rosji czynnikiem agresywnym".

Można odnieść wrażenie, że bardzo tragiczne wydarzenie pozwoliło pokonać z obu stron drogę, której z niewiadomych i niekiedy irracjonalnych przyczyn nie można było przebyć wcześniej. (...) Możemy teraz zamknąć szereg bardzo bolesnych kart Dmitrij Miedwiediew

Podkreślił jednak, że "pod wieloma względami to błąd. Ale oczywiste jest także to, że część świata zachodniego i zwykłych ludzi traktuje Rosję jako kraj, gdzie nigdy nie może być demokracji i której kierownictwo jest zawsze przywiązane do zasad autorytarnych i nie chce rozwijać się wspólnie z resztą świata".

Przezwyciężyć stereotypy

Zdaniem rosyjskiego polityka, konieczna jest zmiana tych stereotypów drogą stosunku społeczeństwa do wspólnej historii i "idei społecznego pojednania".

Jako przykład podał przy tym stosunki rosyjsko-polskie. - Można odnieść wrażenie, że bardzo tragiczne wydarzenie pozwoliło pokonać z obu stron drogę, której z niewiadomych i niekiedy irracjonalnych przyczyn nie można było przebyć wcześniej - oznajmił, podkreślając, że poprawę stosunków uważa za wspólny obowiązek władz Rosji i Polski. - Możemy teraz zamknąć szereg bardzo bolesnych kart - zaznaczył.

Rosja o Katyniu

Rosyjski przywódca zdradził o czym czytał w internecie w drodze na posiedzenie. - Nasza partia komunistyczna próbuje zaprzeczać wnioskom wspólnej komisji ds. Katynia. (...) Nie będę tego komentować. Już skomentowałem. Jest to jednak siła, która ma w naszym kraju pewne poparcie i stoją za nią ludzie - dodał.

Jak zaznaczył, ten przykład świadczy o istnieniu sił, "które zajmują bardzo zacięte stanowisko, ale to nie znaczy, że powinniśmy rezygnować z otwartego i swobodnego komunikowania się".

Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, organizowana od 1962 r., to forum dyskusji na temat bezpieczeństwa na świecie. W spotkaniach uczestniczą przedstawiciele USA, Europy i Rosji.

Źródło: PAP