Moskwa: sprawa Litwienienki nie powinna być przeszkodą


Sprawa otrutego polonem Aleksandra Litwinienki i inne sporne problemy nie powinny hamować współpracy w innych dziedzinach - powiedział w Moskwie szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Z kolei szef brytyjskiego MSZ William Hague podkreślał, że Londyn i Moskwa powinny współpracować w rozwiązywaniu globalnych wyzwań w dziedzinie bezpieczeństwa, mimo utrzymujących się między nimi nieporozumień.

Stosunki brytyjsko-rosyjskie pogorszyły się, gdy w 2006 roku w Londynie został zabity naturalizowany Brytyjczyk, były funkcjonariusz rosyjskich służb wywiadowczych Aleksandr Litwinienko. Brytyjskie władze podejrzewają, że sprawcą był jego dawny kolega ze służby, obecnie poseł do Dumy Andriej Ługowoj.

Londyn bezskutecznie zabiega o jego ekstradycję. Jednocześnie Moskwa domaga się od władz brytyjskich wydania przeciwnika Kremla, biznesmena Borysa Bieriezowskiego, i czeczeńskiego separatysty Achmeda Zakajewa. Ławrow: Litwinienko nie powinien hamować

Po rozmowach z Ławrowem minister Hague powiedział, że Rosja i Wielka Brytania powinny pracować nad rozwiązaniem kwestii spornych. Wcześniej Hague'a przyjął prezydent Dmitrij Miedwiediew.

Ławrow w podobnym tonie oświadczył na wspólnej konferencji prasowej, że sprawa Litwinienki i inne sporne problemy nie powinny hamować współpracy w innych dziedzinach. Obaj politycy uważają, że ich kraje powinny współpracować w takich ważnych kwestiach międzynarodowych, jak Iran, Afganistan, Bliski Wschód.

Sprawy sporne "wywołują zaniepokojenie"

W wywiadzie dla środowego wydania rosyjskiej niezależnej "Nowej Gaziety" Hague zastrzegł przy tym, że są sprawy sporne w stosunkach z Moskwą, które "wywołują zaniepokojenie" i które powinny być rozwiązane na drodze dialogu.

Zdaniem Hague'a, który obecnie składa wizytę w rosyjskiej stolicy, Rosja powinna aktywnie współdziałać z partnerami w takich sprawach, jak działalność OBWE i przeciągający się konflikt w Naddniestrzu.

- Mamy też nadzieję, że Rosja w pełni zrealizuje porozumienie w sprawie Gruzji zawarte przez prezydentów (Dmitrija) Miedwiediewa i (Nicolasa) Sarkozy'ego - podkreślił Hague, nawiązując do umowy po wojnie rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia roku 2008. Porozumienie przewidywało wycofanie się rosyjskich wojsk z terenów gruzińskich. Zdaniem Zachodu, jak pisze AFP, Rosja nie wywiązała się z tej umowy.

Program bardzo obiecujący

Szef brytyjskiej dyplomacji nazwał "bardzo obiecującym" program prezydenta Miedwiediewa zakładający naczelną rolę rządów prawa i uregulowanie kwestii praw człowieka.

- Realizacja tego programu będzie sprzyjać zwiększeniu zaufania ze strony partnerów i sąsiadów Rosji co do tego, że podstawowe swobody, jak wolność słowa, zgromadzeń i politycznych stowarzyszeń, sprawiedliwy i bezstronny wymiar sprawiedliwości, a także kwestie praw człowieka na Kaukazie Północnym, nie pozostaną w zawieszeniu - powiedział Hague.

Szef brytyjskiej dyplomacji powrócił też do sprawy wymuszonego zamknięcia przedstawicielstw British Council w Petersburgu i Jekaterynburgu w roku 2008. Uznał za "niedopuszczalne" działania, prowadzone wówczas przeciwko tej instytucji.

Nie będzie "politycznej" ekstradycji

Zapytany o szanse wydania Rosji przeciwnika Kremla Borysa Bieriezowskiego, który znalazł schronienie w Wielkiej Brytanii, minister Hague powiedział, że w kwestii ekstradycji w brytyjskim prawie są gwarancje, które uzasadniają odmowę ekstradycji na wniosek umotywowany względami politycznymi.

Źródło: PAP