Moskwa, Londyn, seks i oskarżenia o szpiegostwo


Międzynarodowa kariera, romanse z dyplomatami, a w końcu oskarżenia o szpiegostwo. Jekatierina Zatuliwietier ma zaledwie 26 lat, ale jej życie towarzysko-zawodowe kwitło tak bujnie, że zwróciła na siebie uwagę brytyjskiego kontrwywiadu. Trwająca od ponad roku sprawa Rosjanki weszła w decydującą fazę.

Zatuliweter pracowała w biurze poselskim liberalno-demokratycznego posła Mike'a Hancocka, zasiadającego we wpływowej komisji obrony Izby Gmin i reprezentującego okręg Południowy Portsmouth, w którym znajdują się instalacje brytyjskiej marynarki wojennej. W sierpniu 2010 roku w ciągle gorącej atmosferze, jaką stworzyło głośne zatrzymanie przez Amerykanów siatki Anny Chapman, Brytyjczycy zatrzymali też Zatuliweter. Aresztowano ją na lotnisku, gdy właśnie miała odlecieć do Moskwy.

Rosjanka od śledczych usłyszała, że jest podejrzana o szpiegostwo na rzecz Rosji. Ostatecznie nie postawiono jej formalnych zarzutów, lecz władze brytyjskie postanowiły ją deportować do Rosji, utrzymując, że jej obecność w Wielkiej Brytanii nie sprzyja bezpieczeństwu narodowemu. Później stwierdzono jednak, że zastrzeżenia wobec Rosjanki dotyczą tylko naruszenia prawa imigracyjnego. W międzyczasie Zatuliwietier zwolniono z aresztu za poręczeniem, czego warunkiem było nieopuszczanie przez nią miejsca zamieszkania.

26-latka, która studiowała na uniwersytecie w Sankt Petersburgu i w Bradford, a w Anglii ma siostrę, postanowiła jednak, że nie opuści Wielkiej Brytanii i w grudniu 2010 roku odwołała się od decyzji o deportacji. We wtorek jej sprawa stanęła przed Specjalną Komisją Odwoławczą ds. Imigracji, która może postanowić o zablokowaniu jej wydalenia. Podczas przesłuchania Brytyjczycy dowiedzieli się jednak wielu ciekawych rzeczy.

Zatuliwietier powiedziała bowiem Komisji m.in., że z jej pracodawcą, posłem Mikem Hancockiem łączyły ją nie tylko zawodowe stosunki, lecz kilkuletni romans. Według Rosjanki to jednak 65-letni poseł z partii liberalno-demokratycznej usiłował ją uwieść od pierwszego spotkania w 2006 r. na konferencji w Moskwie, na której pomagała w tłumaczeniu. Później Hancock zatrudnił ją w swym biurze, a od 2008 r. pracowała dla niego w pełnym wymiarze godzin.

Kto zaaranżował romans?

Rosjanka zaprzeczyła też przed Komisją, że to ona zaaranżowała romans z Hancockiem, by znaleźć dojście do potencjalnych tajemnic, które znał. Wypowiadając się płynnym angielskim, choć z wyraźnym akcentem, Rosjanka zaprzeczyła, jakoby prowadziła działalność szpiegowską, bądź też z góry namierzyła Hancocka, by go uwieść. - To poseł z tylnych ławek - powiedziała Zatuliwieter.

- Nie tylko z tylnych ławek, prawda? - dopytywał przedstawiciel brytyjskiego MSW Jonathan Glasson. - Jest też członkiem komitetu obrony - dodał. Według Glassona, Hancock mógł być łakomym kąskiem dla rosyjskich służb z racji jego zaangażowania w komisji obrony Izby Gmin, a także dlatego, że reprezentował okręg, na terenie którego znajduje się baza marynarki wojennej. Do rządu zwracał się też z interpelacjami w szczegółowych kwestiach obronnych, jak np. pociski Trident. Poprzez niego, jego asystentka mogła mieć dostęp do brytyjskich tajemnic.

Zatuliwietier przyznała też przed Komisją, iż przed związaniem się z Hancockiem miała romanse z przedstawicielem NATO i holenderskim dyplomatą. Glasson odpowiedział na to, że "pozamałżeńskie związki Zatuliwietier czyniły ją podatną na naciski ze strony rosyjskich służb wywiadowczych". Rosjanka odparła z kolei, że była pewna, iż Hancock był rozwodnikiem i dopiero po dłuższym czasie przekonała się, iż był żonaty.

Hancock zeznawać nie będzie

Nawiązując do pierwszego aresztowania w sierpniu 2010 roku i przesłuchań przez brytyjskich funkcjonariuszy służb specjalnych, Rosjanka stwierdziła, że brytyjski kontrwywiad (MI5) nabrał wobec niej podejrzeń sądząc, że wynajmowane przez nią drogie mieszkanie są opłacane przez rosyjski wywiad, ponieważ nie byłoby jej stać na czynsz.

Wytłumaczyła wówczas, że poseł Hancock dodatkowo ją dofinansowywał. Sam Hancock nie uczestniczył we wtorkowym posiedzeniu Komisji i nie został powołany na świadka.

Źródło: BBC News, PAP