Charles Manson, odsiadujący karę dożywotniego więzienia za zorganizowanie morderstwa ciężarnej żony Romana Polańskiego, Sharon Tate, i czworga innych osób w willi reżysera w Los Angeles w sierpniu 1969 r., nie wyjdzie na wolność. Kalifornijskie władze odmówiły ułaskawienia mordercy.
O ułaskawienie wnioskował adwokat mordercy DeJon R.Lewis, twierdząc, że Manson nie stanowi już zagrożenia dla społeczeństwa. Zarząd ds. ułaskawień nie zgodził się z tym i w środę rano (czasu kalifornijskiego) wydał decyzję negatywną.
Manson został początkowo skazany na karę śmierci, ale zmieniono ją w 1977 r. na dożywocie z możliwością ułaskawienia.
Członkowie sekty zabijali na jego polecenie
Manson, przywódca hipisowskiej "rodziny" nazwanej jego imieniem w Kalifornii, wysłał jej członków do domu Polańskiego z poleceniem zabicia jego mieszkańców. Wśród ofiar, oprócz Sharon Tate, był także imigrant z Polski Wojciech Frykowski. Następnego dnia Manson sam wziął udział w zmorderstwie małżeństwa Leno i Rosemary LaBianca w miejscowości Los Feliz w pobliżu Los Angeles.
Manson odsiaduje karę w więzieniu stanowym Corcoran w specjalnej celi odizolowanej od reszty więźniów.
Znaleziono tam przy nim przemycony telefon komórkowy, a wcześniej także broń domowej roboty.
Źródło: PAP