Tajemnicza wizyta szefa MSWiA Jerzego Miller w Moskwie zakończyła się tym, że przywiózł jedynie kopię zapisu, które polska strona już miała wcześniej, ale której nie mogła odczytać. - Nie przywiozłem żadnych nowych materiałów. Rozmowa dotyczyła raczej techniki pozyskiwania tych materiałów - powiedział po powrocie Miller.
Jak relacjonował wcześniej reporter "Faktów" TVN Andrzej Zaucha, Miller spotkał się z szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatianą Anodiną. Zaucha podkreślał, że wizyta szefa MSWiA była otoczona wielką tajemnicą: - Dowiedzieliśmy się o niej dopiero, kiedy minister wsiadał do samolotu. Spekulowano, że może przywieźć jakieś nowe dokumenty ws. katastrofy.
Po powrocie do Polski minister zdradził część szczegółów swojego pobytu. Nie były to jednak żadne rewelacje. - Podzieliliśmy się kłopotem ws. odczytów jednej z taśm, które przywieźliśmy. W związku z tym dostaliśmy prawo kolejnego skopiowania, żebyśmy tego kłopotu nie mieli i w trochę jeszcze lepszych nastrojach co do dalszego pozyskiwania dokumentów, wróciliśmy do Warszawy - powiedział Miller.
Jak wyjaśnił, problemy z taśmą z tzw. Voice-recordera, czyli magnetofonu znajdującego się na pokładzie prezydenckiego tupolewa, wynikały z tego, że jest to stara technologia, magnetofony szpulowe. Usterka techniczna zaistniała - jak powiedział - w środkowej części około 30-minutowego nagrania.
- Gdy zapis doszedł do końca szpuli i miał nastąpić revers, przez moment taśma zaczęła biec w nieco innym tempie i nie byliśmy pewni, czy nagranie jest dokładne - powiedział Miller.
I dlatego - jak dodał - sejf z oryginałem "czarnej skrzynki" został ponownie komisyjnie otwarty i wykonano kopię. - Po odsłuchaniu upewniliśmy się, że nagranie jest prawidłowe - dodał.
Szef MSWiA przyznał również, że kilka tygodni potrzeba na odczytanie zapisu czarnej skrzynki tupolewa, która rejestrowała parametry lotu, a kilka miesięcy - na wyniki jej analizy.
- To naprawdę nie jest łatwa praca - a pracują bardzo dobre laboratoria. Dołożymy wszelkich starań, żeby to doprowadziło jak najszybciej do uzyskania efektu zrozumiałego dla członków komisji. Ale to musi jeszcze potrwać - powiedział Miller.
Robocza wizyta w Moskwie
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa poinformował, że z wizytą w Moskwie był również szef NPW płk Krzysztof Parulski. Jak dodał, wizyta miała charakter roboczy. - Chodziło o kwestie przyspieszenia i szczegółów realizacji polskich wniosków o pomoc prawną - powiedział Rzepa.
Do tej pory strona polska wystosowała 5 takich wniosków. Rzepa zaznaczył, że rozmowy ze stroną rosyjską dotyczyły m.in. ostatnich uzgodnień ws. pierwszego z tych wniosków i przekazania stronie polskiej ponad tysiąca kart dokumentów związanych z rosyjskim śledztwem ws. katastrofy.
Samo przesłanie dokumentów odbędzie się prawdopodobnie pocztą dyplomatyczną.
Jednocześnie Rzepa poinformował, że polska prokuratura rozpatruje rosyjski wniosek o pomoc prawną. Jak zaznaczył, chodzi w nim o udostępnienie Rosjanom dokonanych w Polsce przesłuchań świadków. To pierwszy taki wniosek skierowany do polskiej prokuratury ze strony rosyjskiej.
ZOBACZ CAŁOŚĆ STENOGRAMU PRZEKAZANEGO PRZEZ ROSJAN - link do dokumentu
Źródło: TVN24, PAP