Walcząca z jemeńskimi rebeliantami Huti koalicja pod wodzą Arabii Saudyjskiej oskarżyła w czwartek rebeliantów o regularne łamanie obowiązującego od niespełna doby zawieszenia broni. - Rozejm w ogóle nie obowiązuje - twierdzi rzecznik koalicji Mohammed al-Assiri.
Jego zdaniem szyiccy rebelianci strzelali z moździerzy w stronę saudyjskiego terytorium, co - jak mówił - zmusiło siły koalicji, by odpowiedziały ogniem. Wcześniej w czwartek obrona cywilna Arabii Saudyjskiej poinformowała, że na południu kraju saudyjski cywil został raniony w wyniku strzałów pochodzących od strony Jemenu. Zaplanowany na co najmniej 72 godziny rozejm zaczął obowiązywać w nocy ze środy na czwartek.
Pięć lat chaosu
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, kiedy wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha kres położyła społeczna rewolta. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi popieranemu przez Arabię Saudyjską, Stany Zjednoczone i arabską koalicję sunnicką. Koalicja od marca 2015 roku zwalcza powiązany z Iranem ruch Huti, którego celem jest obalenie prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego i przywrócenia rządów Salaha. Władza Hadiego jest w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystuje aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju dżihadystyczne tzw. Państwo Islamskie (IS) oraz Al-Kaida, a także dążący do wzmocnienia swych wpływów w regionie Iran. Według ocen ekspertów ONZ w konflikcie jemeńskim zginęło niemal 6,9 tys. ludzi.
Autor: mw\mtom / Źródło: PAP