"Merkel powinna skrytykować Czechy"


Podczas wizyty w Pradze kanclerz Angela Merkel powinna otwarcie skrytykować czeskie władze za odmowę podpisania paktu fiskalnego oraz sceptyczną postawę wobec euro i dalszego pogłębienia UE - uważa niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

We wtorek szefowa niemieckiego rządu przyjeżdża do Pragi, gdzie spotka się z premierem Petrem Neczasem i prezydentem Vaclavem Klausem. Ich rozmowy mają przede wszystkim dotyczyć polityki energetycznej obu krajów.

Przykład Czech pokazuje, że Niemcy chcą być mili wobec swoich sąsiadów. Nawet wtedy, gdy ich zdolność do zakłócania (działalności UE) jest odwrotnie proporcjonalna do ich wielkości. "Sueddeutsche Zeitung"

Autor opublikowanego we wtorek komentarza nawiązuje do wywiadu, którego szefowa niemieckiego rządu udzieliła przed przyjazdem do stolicy Czech dziennikowi "Lidove noviny", zapewniając w nim, że odmowa przystąpienia do paktu fiskalnego nie prowadzi do izolacji Czech w UE.

"Niemcy chcą być mili wobec sąsiadów"

Jak podkreśla komentator, Merkel studiowała w praskiej Akademii Nauk i byłaby w stanie pogrozić Czechom w ich ojczystym języku. "Nie zrobi jednak tego, przynajmniej publicznie" - ubolewa niemiecka gazeta i wyjaśnia: "Przykład Czech pokazuje, że Niemcy chcą być mili wobec swoich sąsiadów. Nawet wtedy, gdy ich zdolność do zakłócania (działalności UE) jest odwrotnie proporcjonalna do ich wielkości".

"SZ" przypomina, że Czechy jako jedyny kraj kontynentalnej Europy sprzeciwiły się forsowanemu przez Merkel paktowi fiskalnemu. Niemcy przyjęli ich decyzję - "po krótkim okresie zdenerwowania" - do wiadomości i wytłumaczyli to uwarunkowaniami w polityce wewnętrznej oraz eurosceptycznym nastawieniem prezydenta Klausa.

Czeski eurosceptycyzm

Czeska decyzja o odrzuceniu paktu fiskalnego jest następstwem "zasadniczego sceptycyzmu wobec wspólnej waluty (chociaż Praga zobowiązała się w umowie akcesyjnej do jej przyjęcia), a także wobec dalszego pogłębiania wspólnoty" - czytamy.

"Przekonani (do dalszej integracji) Europejczycy mają wszelkie powody do utyskiwania na czeskie stanowisko" - pisze komentator, dodając, że Niemcy mimo to "pozostają mili". W kryzysie, który zdecyduje o przyszłości całej wspólnoty europejskiej, sprawiają wrażenie, jakby nie mieli siły na zajmowanie się "wychylającymi się Czechami".

Niemcy i Czesi nie zajmują się już wojną i wypędzeniami lecz wspólną przyszłością obu krajów, które związane są mocnymi gospodarczymi i politycznymi więzami. Gdy Merkel będzie mówiła w Pradze o przyszłym kształcie Unii Europejskiej, powinna otwarcie skrytykować czeskie stanowisko. "Czesi wiedzieliby wówczas, że Merkel traktuje ich poważnie" - stwierdza w konkluzji "Sueddeutsche Zeitung".

Źródło: PAP