Media w USA: "Fake news" doprowadziły do izolacji Kataru. Plan powstał w Abu Zabi


Zjednoczone Emiraty Arabskie zamieściły na stronach katarskiego rządu fałszywe informacje, które stały się dla krajów Zatoki Perskiej pretekstem do zerwania stosunków z Katarem - podały w poniedziałek media w USA powołując się na źródła w amerykańskim wywiadzie.

Jako pierwszy informację tę podał "Washington Post". Ambasada ZEA w USA wydała w poniedziałek oświadczenie, w którym odrzuca wszelkie oskarżenia zawarte w artykule "Washington Posta", a rząd Kataru poinformował w komunikacie, że raport waszyngtońskiego dziennika "dowodzi niezbicie", iż ZEA były zaangażowane w "atak hakerski na Katarską Agencję Informacyjną (WAM)".

"Fake news" wywołało kryzys

Według źródeł waszyngtońskiego dziennika, pod koniec maja członkowie rządu ZEA omawiali plan podsunięcia Katarowi fałszywej informacji, mającej być rzekomo wystąpieniem emira tego kraju, szejka Tamima ibn Hamada as-Saniego, w którym chwalił on Iran oraz dobre relacje jego kraju z Izraelem. Nazajutrz informację tę przytoczyła na swych stronach WAM. Podobne treści pojawiły się na koncie agencji na Twitterze.

WAM bardzo szybko zdjęła tekst ze swych stron i wyjaśniła, że pojawienie się tej informacji było wynikiem ataku hakerskiego. Władze Kataru poinformowały, że emir as-Sani nie wygłosił takich uwag - podaje CNN. Jednak Arabia Saudyjska, ZEA, Bahrajn i Egipt zablokowały dostęp do katarskich mediów, a wkrótce potem zerwały kontakty dyplomatyczne z Katarem i obłożyły go sankcjami.

Do informacji dotyczących prowokacji ZEA odniósł się też w poniedziałek przebywający w Londynie szef dyplomacji tego kraju szejk Abd Allah ibn Zajed an-Nahajan, który powiedział, że są one "całkowicie nieprawdziwe".

Arabia Saudyjska, Egipt, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem oraz zablokowały połączenia lotnicze, morskie i lądowe z emiratem 5 czerwca, oskarżając go m.in. o wspieranie terroryzmu oraz nadmierne zbliżenie z Iranem.

Rozmowy Tillersona niczego nie dały

Mimo międzynarodowych mediacji nie widać końca tego kryzysu, choć w ubiegły wtorek Katar i Stany Zjednoczone podpisały dwustronne memorandum o zwalczaniu finansowania terroryzmu, a dzień później sekretarz stanu USA Rex Tillerson spotkał się z szefami dyplomacji krajów arabskich blokujących Katar.

Tillerson spotkał się w położonej nad Morzem Czerwonym Dżuddzie (Arabia Saudyjska) z saudyjskim ministrem spraw zagranicznych i szefami dyplomacji Bahrajnu, Egiptu oraz ZEA. Według relacji agencyjnych Tillerson miał naciskać na swych rozmówców, aby ich kraje odstąpiły od części żądań wobec Kataru. Interwencja sekretarza stanu nie przyniosła jednak przełomu.

Państwa arabskie przedstawiły 23 czerwca listę żądań wobec Kataru, domagając się m.in. zamknięcia telewizji Al-Dżazira, rozluźnienia relacji z Iranem, zamknięcia tureckiej bazy wojskowej w Katarze oraz wydania wszystkich wskazanych terrorystów znajdujących się na katarskim terytorium. Ad-Dauha uznała te żądania za "niedorzeczne"

Autor: adso / Źródło: PAP

Raporty: